Polska nie handlarz, bezpieczeństwo nie towar
Dopiero niedawno w Polsce zaczęła się debata
o tarczy antyrakietowej. Namawiam prezydenta i premiera, by
włączyli się do dyskusji. Zapytajcie nas, co o tym myślimy. Nas,
czyli tych, których to dotyczy - zwykłych ludzi - pisze
dziennikarz "Rzeczpospolitej" Kazimierz Groblewski.
27.02.2007 | aktual.: 27.02.2007 07:21
Jego zdaniem pytanie, na które musimy odpowiedzieć, nie brzmi: ile możemy na tym zarobić. Brzmi: co tarcza oznacza dla naszego bezpieczeństwa. A w przypadku wyjazdu polskich żołnierzy do Afganistanu: czy dzięki temu będziemy żyli w spokojniejszym świecie?
Autor wskazuje, że debata o tarczy powoli, ale się zaczyna, ale nasze wojska szykują się do Afganistanu przy znikomym zainteresowaniu mediów. Także rząd nie wydaje się zainteresowany poruszaniem tego tematu. Minie kilka tygodni i tysiąc polskich żołnierzy wyjedzie walczyć i - być może - ginąć na odległych afgańskich stepach, a w kraju nikt publicznie nie zada w tej sprawie kilku elementarnych pytań.
- Domagam się zmuszenia Sztabu Generalnego, by sporządził raport o sytuacji w Afganistanie. Muszą w nim zostać zawarte: militarna ocena wydarzeń, przewidywany przebieg wojny i jej zakończenie. Raport powinien być, przynajmniej w części dotyczącej przewidywanego zakończenia wojny, jawny. Opinia publiczna, zwłaszcza rodziny żołnierzy, mają prawo wiedzieć, czy zdaniem naszych władz jadą na wojnę, którą wygramy, czy którą przegramy. I kiedy się ona zakończy - podkreśla dziennikarz "Rzeczpospolitej".
- Dopóki publicznie nie usłyszę odpowiedzi na najbardziej podstawowe pytania, jestem przeciwny wysyłaniu naszych wojsk do Afganistanu - oświadcza Kazimierz Groblewski.