Polska na mapach w strefie obrony antyrakietowej Rosji
Na rosyjskich mapach sztabowych Polska i kraje bałtyckie wciąż są oznaczone jako strefa obrony Rosji. Problem zauważył litewski delegat na konferencję o obronie przeciwrakietowej w Moskwie, która zakończyła się w piątek - czytamy w "Naszym Dzienniku".
07.05.2012 | aktual.: 07.05.2012 10:56
Ponad 200 wojskowych, polityków i ekspertów, a także czołowych cywilnych decydentów i specjalistów w sprawach bezpieczeństwa państwowego brało udział w forum, którego celem była szczegółowa prezentacja argumentów Moskwy przeciwko amerykańskiemu programowi tzw. tarczy antyrakietowej NATO w Europie.
Szef sztabu generalnego rosyjskich sił zbrojnych gen. Nikołaj Makarow zagroził nie tylko wzmocnieniem przez Rosję własnego potencjału odstraszania, ale nawet prewencyjnym atakiem na natowskie instalacje.
Kiedy Rosjanie podczas sesji roboczych konferencji przeszli do szczegółów technicznych, wyszło na jaw coś, co zaszokowało litewskich urzędników. Rosjanie rozwinęli te same mapy z sektorowym podziałem, gdzie Litwa, Łotwa, Estonia i część Polski są w rosyjskim odcinku obrony antyrakietowej.
Te mapy to pozostałość rosyjskich propozycji z 2010 roku. Rosja wówczas była zainteresowana tworzeniem systemu obronnego wspólnie z NATO. Jednak propozycje Kremla były dla Sojuszu nie do zaakceptowania. Rosjanie chcieli podzielić Europe na strefy odpowiedzialności. Duża część Europy Wschodniej miała się znaleźć w sektorze rosyjskiego komponentu wspólnego przedsięwzięcia. Oznaczałoby to, że nad częścią Polski i państwami bałtyckimi zostałaby roztoczona tarcza antyrakietowa, ale rosyjska.
Ta koncepcja nie przeszła. Odrzucono ją już na szczycie NATO w 2010 r. Wówczas Rosja zmieniła nastawienie do tarczy i atakuje ten projekt jako naruszający "równowagę sił w Europie i osłabiający rosyjski potencjał odstraszania".