Zatrzymali "polską karetkę". Niemcy zapakowali wszystkich za kraty

Niemiecka policja zatrzymała karetkę pogotowia na polskich numerach rejestracyjnych. Jak się okazało, pojazd został przerobiony, a 46-letni Ukrainiec przemycał w nim Syryjczyków.

Fot. Federalny Inspektorat Policji BerggiesshübelFot. Federalny Inspektorat Policji Berggiesshübel
Źródło zdjęć: © Bundespolizei
Paulina Ciesielska

Jak poinformował w poniedziałek Steffen Ehrlich, rzecznik prasowy Inspektoratu Policji Federalnej Berggiesshübel, pod nadzorem prokuratury w Dreźnie wszczęte zostało śledztwo w sprawie 46-letniego Ukraińca podejrzanego o przemyt cudzoziemców.

2 sierpnia patrol policji federalnej zatrzymał na autostradzie A17 samochód marki Dodge Calibre, który wydał im się podejrzany. Pojazd, który wcześniej przekroczył granicę z Czechami, miał polskie tablice rejestracyjne, niebieskie światła na dachu i oznaczenia wskazujące, że jest to karetka pogotowia.

Kierowca, jak informuje Ehrlich, niechętnie zastosował się do poleceń niemieckich policjantów. Gdy w końcu zatrzymał pojazd, okazało się, dlaczego miał opory przed kontrolą drogową.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niezwykłe odkrycie na Lubelszczyźnie. Skarb z XV wieku

Przemycał ludzi w polskiej "karetce"

Kierowcą okazał się 46-letni obywatel Ukrainy. Na tylnym siedzeniu "karetki" przewoził trzech pasażerów. W bagażniku policjanci odkryli kolejne cztery osoby. Wszyscy zostali wylegitymowani.

- Byli to obywatele Syrii w wieku od 11 do 27 lat, w tym dwoje dzieci i jedna młoda osoba. Kierowca został tymczasowo aresztowany w związku z podejrzeniem o przemyt cudzoziemców - dodaje rzecznik prasowy inspektoratu.

Ukrainiec decyzją sądu trafił do aresztu. Samochód z polską rejestracją, którym przemycał imigrantów, został zabezpieczony jako dowód w sprawie. - Czterech Syryjczyków złożyło wniosek o ochronę, z czego dwaj to nieletni, którymi zajął się urząd ds. młodzieży. W przypadku pozostałych cudzoziemców podjęto działania mające na celu zakończenie ich pobytu na terenie Niemiec i wydalenie ich z powrotem do Republiki Czeskiej - tłumaczy Steffen Ehrlich.

Wybrane dla Ciebie

Nawrocki spotka się z Trumpem? Możliwa rozmowa także z Zełenskim
Nawrocki spotka się z Trumpem? Możliwa rozmowa także z Zełenskim
Nowe rekomendacje MEN dla szkół. Jak rozmawiać o kryzysach?
Nowe rekomendacje MEN dla szkół. Jak rozmawiać o kryzysach?
Wjechał wprost pod TIR-a. Nie żyją dwie osoby
Wjechał wprost pod TIR-a. Nie żyją dwie osoby
UE planuje „mur dronowy” po incydencie w Polsce
UE planuje „mur dronowy” po incydencie w Polsce
PO osamotniona. Ostre słowa po awanturze w Warszawie
PO osamotniona. Ostre słowa po awanturze w Warszawie
Stracona szansa na bycie jakimś [OPINIA]
Stracona szansa na bycie jakimś [OPINIA]
Będą udowadniać w sądzie. Chcą potwierdzić płeć żony Macrona
Będą udowadniać w sądzie. Chcą potwierdzić płeć żony Macrona
Postępowanie TS w sprawie immunitetu Małgorzaty Manowskiej umorzone
Postępowanie TS w sprawie immunitetu Małgorzaty Manowskiej umorzone
Zatrzymanie "Wielkiego Bu" w Hamburgu. Media o kulisach akcji
Zatrzymanie "Wielkiego Bu" w Hamburgu. Media o kulisach akcji
Przełom w sporze o ambasadorów? "Sikorski gotowy do kompromisu"
Przełom w sporze o ambasadorów? "Sikorski gotowy do kompromisu"
Miało być "odchudzenie rządu", jest kolejny konflikt. Polska 2050 z pretensjami do Tuska
Miało być "odchudzenie rządu", jest kolejny konflikt. Polska 2050 z pretensjami do Tuska
18 oficerów rosyjskiej armii nie żyje. Rozpalili pożar
18 oficerów rosyjskiej armii nie żyje. Rozpalili pożar