Polska jest nieprzygotowana do przyjęcia euro
Polska, mimo niskiej inflacji i niskich stóp
procentowych, daleka jest od spełnienia kryteriów z Maastricht
niezbędnych do przyjęcia euro - wynika z najnowszego raportu
Komisji Europejskiej o postępach na drodze ku wspólnej walucie
nowych krajów członkowskich, a także Szwecji.
05.12.2006 | aktual.: 05.12.2006 15:10
Polska nie spełnia pozostałych trzech kryteriów: stabilności kursu walutowego, obniżenia deficytu finansów publicznych do 3% PKB oraz tzw. zgodności prawnej, która wymaga odpowiednich przepisów w prawie bankowym, gwarantujących m.in. niezależność banku centralnego.
Komisja Europejska co dwa lata rutynowo sprawdza przestrzeganie kryteriów z Maastricht w tych krajach członkowskich, które jeszcze nie przyjęły euro, ale zgodnie ze zobowiązaniami traktatowymi muszą to zrobić. Zwolnione z obowiązku są tylko Dania i Wielka Brytania, które w traktatach akcesyjnych zastrzegły sobie możliwość utrzymania funta i korony.
Poza Słowenią, która wejdzie do strefy euro 1 stycznia przyszłego roku, żaden nowy kraj, ani Szwecja, nie spełnia dziś warunków przyjęcia wspólnej waluty.
Raport wiele miejsca poświęca lukom w polskich przepisach, które nie gwarantują wystarczającej niezależności banku centralnego (chodzi m.in. o sposób odwoływania szefa Narodowego Banku Polskiego i członków Rady Polityki Pieniężnej). Polskie prawo w niewystarczającym stopniu odzwierciedla też zobowiązania NBP wynikające z faktu członkostwa w Europejskim Systemie Banków Centralnych (ESCB).
Konstytucja Polski zupełnie nie przewiduje, że z chwilą członkostwa w strefie euro, polityka monetarna przestanie być domeną NBP. Z drugiej strona udział w ESCB wymaga ograniczenia uprawnień Najwyższej Izby Kontroli wobec NBP. Komisja Europejska ma także zastrzeżenia m.in. do finansowania Bankowego Funduszu Gwarancyjnego przez NBP. Obecnie jedynie Estonia spełnia kryterium zgodności prawnej; na drodze do usunięcia wszystkich niezgodności w przepisach są Malta i Cypr.
Komisja Europejska nie ma zastrzeżeń do stabilności cen w Polsce - Polska jest wciąż jednym z trzech krajów UE o najniższej inflacji: 1,6 pkt. proc. poniżej wartości referencyjnej wyznaczonej na 2,8%. To samo dotyczy długoterminowych stóp procentowych, które wynoszą w Polsce 5,2% - o 1 pkt. proc. mniej niż dozwolona wartość referencyjna.
Wciąż jednak - przypomina Komisja Europejska - są przesłanki, by utrzymywać wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu finansów publicznych. Według najnowszego polskiego programu konwergencji spadnie on poniżej maksymalnego poziomu 3% PKB w 2009 roku. Wg prognoz Komisji Europejskiej w przyszłym roku deficyt wyniesie 4%. Kryterium budżetowe spełniają w tej chwili Szwecja, Estonia, Cypr i Łotwa.
Polska nie jest także w systemie ERM2 (czyli trwającym co najmniej dwa lata obowiązkowym "przedsionku do euro" - europejskim systemie walutowym), a raport wytyka Polsce brak stabilności kursu złotówki. Spośród dziewięciu krajów objętych raportem, tylko Estonia spełnia kryterium stabilnego kursu walutowego. Oprócz niej do ERM2 należą od 2005 roku: Cypr, Malta, Łotwa i Słowacja.
Choć droga do euro okazuje się trudniejsza, niż niektórzy mogli początkowo przypuszczać, to nagroda warta jest włożonego wysiłku. Po pierwsze, realizacja odpowiedniej polityki jest korzystna, niezależnie od dążenia do przyjęcia euro. Po drugie, przyjęcie euro wzmacnia stabilność makroekonomiczną, niezbędną dla zapewnienia wzrostu gospodarczego i tworzenia nowych miejsc pracy. Po trzecie, dobrze przygotowany kraj ma większe szanse dobrze prosperować w unii monetarnej - powiedział komisarz ds. gospodarczych i walutowych Joaquin Almunia.
Raportem nie zostały objęte Litwa i Słowenia, bowiem Komisja Europejska zbadała szczegółowo ich sytuację wcześniej w tym roku. Specjalny raport konwergencji rozwiał nadzieje Litwy na wejście do strefy euro od 1 stycznia 2007 roku z powodu zbyt wysokiej inflacji; zielone światło dostała jedynie Słowenia.
Analogiczny raport wydał we wtorek także Europejski Bank Centralny z siedzibą we Frankfurcie nad Menem. Podobnie jak Komisja Europejska, EBC uważa, że żaden z nowych krajów nie jest gotów do przyjęcia wspólnej waluty. Krytykuje też "rosnącą presję na organy niektórych banków centralnych w krajach członkowskich, sprzeczną z duchem Traktatu z Maastricht" gwarantującego niezależność banków centralnych od polityki. Obserwatorzy odczytali to jako zawoalowaną krytykę pod adresem Polski, którą publicznie wyrażał już wcześniej szef EBC Jean-Claude Trichet.