ŚwiatPolska delegacja o znaczeniu podpisania Traktatu Akcesyjnego

Polska delegacja o znaczeniu podpisania Traktatu Akcesyjnego

Członkowie sześcioosobowej polskiej delegacji,
którzy przybyli do Aten na uroczystość podpisania Traktatu
Akcesyjnego, jednomyślnie podkreślali w środę doniosłość tego
wydarzenia dla Polski.

16.04.2003 | aktual.: 16.04.2003 14:51

"Mam poczucie, że spełnia się bardzo ważne dążenie Polski od 1989 roku ku zaistnieniu Polski w zachodnich instytucjach" - przyznał w środę w Atenach były premier Tadeusz Mazowiecki.

Zdaniem Mazowieckiego niedobre było określenie tego wydarzenia jako "powrót do Europy" - chodzi raczej o powrót do instytucji europejskich. "Stoimy na progu UE. Z momentem podpisywania Traktatu, a tym bardziej wraz z ratyfikacją, kończy się mówienie: 'my - oni'. Spełnia się ważne dążenie narodu polskiego, który przez ponad 40 lat nie dał się zsowietyzować" - powiedział Mazowiecki.

Były premier przyznał, że widzi "duże zagrożenie" dla wyniku referendum europejskiego, związane z niskimi notowaniami rządu w sondażach, zniechęceniem społeczeństwa i atmosferą życia publicznego, podkopaną aferą Rywina.

Trzeba uświadomić Polakom, że członkostwo w UE to nie sprawa rządu, ale sprawa kraju, że w referendum podejmują decyzję nie na miesiąc, nie na rok, ale na wiele pokoleń. Nie podchodźmy do tego w ten sposób, że "na złość mamie obetnę sobie ucho" - apelował Mazowiecki.

Przedstawiciele polskiego rządu zapewniali: nie ma korelacji między notowaniami rządu a poparciem dla integracji z UE. "Wynik referendum będzie pozytywny. Polacy nie popełniają historycznych błędów" - podkreślił wicepremier Grzegorz Kołodko.

Kołodko uważa, że Polska "znakomicie wykorzysta swoje członkostwo w UE". Jak mówił, przyniesie ono więcej szans i korzyści ekonomicznych, niż pociągnie za sobą kosztów. "Najciekawsze jest to, że większość kosztów ekonomicznych integracji już ponieśliśmy, a większość korzyści będziemy czerpać" - ocenił Kołodko.

Przewodniczący Unii Wolności Władysław Frasyniuk także namawiał do optymizmu. "Sam minister finansów mówi ludzkim głosem, że będzie łatwiej" - powiedział Frasyniuk. "Mamy cywilną odwagę pokazać, że dziś jesteśmy z rządem. Jest dobrze. przekreślamy Jałtę. Był 'sierpień', był 'okrągły stół' i są Ateny".

Przewodniczący sejmowej Komisji Europejskiej Józef Oleksy położył akcent na to, co jest do zrobienia w związku z integracją. "My lubimy podniosłe chwile, takie jak dziś, ale wszyscy - poczynając od rządu - muszą mieć świadomość, że przygotowania do członkostwa są w toku. Byłoby źle, gdyby ta uprawniona radość dzisiejszego dnia przesłoniła ogrom zadań, które są dopiero przed nami - od koordynacji poczynając, poprzez wdrażanie legislacji, do modernizacji gospodarczej państwa. Bez tego nie wygramy szans, które ten dzisiejszy Traktat niesie" - powiedział Oleksy.

Z Oleksym zgodził się główny negocjator Jan Truszczyński, który podkreślił, że faktycznie dopiero czas pokaże, co w negocjacjach było pełnym sukcesem, i czy damy sobie radę w Unii z rozwiązaniami, które zapisano w Traktacie Akcesyjnym. (jask)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)