"Polska chce powrotu Kresów Wschodnich"
Białoruskie media państwowe znów krytykują
Polskę. Zaczynają posuwać się do stwierdzeń, że Polska marzy o
rewizji granic i powrocie Kresów Wschodnich. Gazety opozycyjne,
które wychodzą w znacznie mniejszym nakładzie niż państwowe,
starają się przedstawić racje obu stron konfliktu wokół Związku
Polaków.
03.08.2005 10:30
Spośród środowych wydań najmocniej zabrzmiały słowa w gazecie "Respublika". Organ Rady Ministrów Białorusi pisze, że "w ostatnim czasie polscy politycy tak pasjonują się przeniesieniem demokracji według amerykańskiego wzorca do republik byłego Związku Radzieckiego, że zaczęli okazywać niedopuszczalną w tak poważnej sprawie nerwowość i pośpiech".
"Respublika" pisze, że "prawdopodobnie sukces misji Aleksandra Kwaśniewskiego i Lecha Wałęsy podczas pomarańczowej rewolucji na Ukrainie tak dodał im skrzydeł, że rozmarzyli się i zaczęli marzyć o reanimowaniu nowej, trzeciej Rzeczypospolitej".
Według dziennika "w długoterminowych planach Zachodu według rosyjskich analityków właśnie Warszawa ma za zadanie zlikwidowanie prorosyjskiego białoruskiego przyczółka. Jest to tym bardziej widoczne, że Polska na białoruskim kierunku podgrzewa się swoimi geopolitycznymi dążeniami powrotu Kresów Wschodnich".
Państwowy dziennik pisze, że Polska "już zażądała od Rosji przeprosin za pakt Ribbentrop-Mołotow. Zaś jutro może zacząć mówić o okupacji i oderwaniu od Polski zachodnich ziem białoruskich".
Organ administracji prezydenta Białorusi drukuje oświadczenie szefa Zarządu Obrony Ustroju Konstytucyjnego i Walki z Terroryzmem KGB Aleksandra Tołstaszoua. "Przyjazd do Grodna i publiczne wystąpienie lidera partii Platforma Obywatelska Donalda Tuska, zmierzały do zaostrzenia sytuacji w społeczeństwie białoruskim. KGB Białorusi ocenia ten przyjazd jako bezpośrednie mieszanie się w wewnętrzne sprawy naszego państwa, próbę sprowokowania konfliktu na tle narodowościowym".
Tołstaszou powiedział, że KGB Białorusi "posiada informację, że niestety w Polsce są jeszcze nadaktywni działacze, chcący wykorzystać koniunkturę i zabłysnąć dzięki skandalom - od czasu do czasu przyjeżdżając na Białoruś, organizując głośne spotkania, aby zwiększyć swoją popularność przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi". Funkcjonariusz powiedział, że "jest upoważniony do oświadczenia, że KGB będzie ściśle kontrolować wizyty wskazanych ludzi i zgodnie z białoruskim prawem podejmować konkretne działania mające na celu powstrzymanie bezprawnej działalności".
Niezależny tygodnik "Biełoruskaja Gazieta" opisuje dosyć szczegółowo sytuację w stosunkach polsko-białoruskich i wokół Związku Polaków. Gazeta przypomina o obopólnym wydalaniu dyplomatów i o tym, że polskie miasta zaczęły zrywać partnerskie więzi z białoruskimi miastami. "Polacy zaczęli reagować na ataki Białorusi w iście słowiańskim stylu" - pisze tygodnik. Podkreśla, że takich burzliwych reakcji strona białoruska - wcześniej mająca do czynienia ze starą Europą i Departamentem Stanu USA - jeszcze nie widziała".
"Biełoruskaja Gazieta" publikuje wywiad z Agatą Wierzbicką- Miazgą, ekspertem ds. Białorusi z warszawskiego Ośrodka Badań Wschodnich. Ekspert mówi, że w Polsce popularny jest pogląd, że Aleksander Łukaszenka przygotowuje się do wyborów prezydenckich i że Związek Polaków na Białorusi stał się kolejną ofiarą przedwyborczego oczyszczania pola, które wcześniej dotknęło inne organizacje społeczne na Białorusi.