Polska bez środków z UE? Jest reakcja Ziobry
Za zablokowane środków odpowiada Donald Tusk i Platforma Obywatelska wespół z niemieckimi politykami, którzy udzielają im wielkiego wsparcia, na czele z Niemką, komisarz von der Leyen - powiedział lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Tak minister sprawiedliwości w rządzie obozu PiS odniósł się do informacji na temat możliwości wstrzymania przez Brukselę niemal wszystkich środków dla Polski.
- Donald Tusk zrobił wiele dla Niemiec, a nic dla Polski - powiedział minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, odnosząc się do informacji o wstrzymaniu wypłaty środków unijnych należnych Polsce.
Ziobro o Tusku: kolaborant
Lider SP nazwał przewodniczącego Platformy "kolaborantem" oraz Donaldem "Fur Deutschland" Tuskiem.
- Interesem Donalda Tuska, Platformy jest przejęcie władzy w Polce - mówił Ziobro dodając, że lider PO "skompromitował się jako premier, a później jako szef Rady Europejskiej, który reprezentował interesy Niemiec, a nie interesy Polski".
- Wie o tym, że ma prawie żadne szanse w demokratycznych, uczciwych wyborach wrócić do władzy, więc szuka tego rodzajów środków, przy pomocy polityków niemieckich pani von der Leyen - stwierdził Ziobro.
- To von der Leyen bierze odpowiedzialność za stratę tych środków - komentował.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Według ministra interesem Niemiec miałby być "polski rząd uległy wobec Berlina i Brukseli" i "rząd, który nie angażowałby się w taki sposób w pomoc Ukrainie".
- Rosja jest stałym, strategicznym partnerem niemieckim i dalej się nie wyleczyli z tego, aby budować partnerstwo niemiecko-rosyjskie w oparciu o gaz i liczą na powrót do rzeczywistości, która daje im ogromną przewagę konkurencyjną i w gospodarce w perspektywie rozwoju Unii Europejskiej. Wreszcie chcą zrealizować projekt przekształcenia Unii Europejskiej w jedno państwo - powiedział Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej.
Spór PiS z UE. "Wstrzymane praktycznie wszystkie środki"
Przypomnijmy: z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że Bruksela miała wstrzymać "praktycznie wszystkie fundusze dla Polski, dopóki nie naprawimy sądownictwa".
"Chodzi przede wszystkim o wykonanie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczącego likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i związanej z tym konieczności przywrócenia do pracy sędziów odsuniętych przez ID oraz zagwarantowanie sędziom prawa do zadawania pytań prejudycjalnych do TSUE, czyli w praktyce wniosków o interpretację prawa UE. ID co prawda już nie istnieje – została zastąpiona nową Izbą Odpowiedzialności Zawodowej – ale nie zostały wypełnione pozostałe warunki" - wyjaśnia "Rz".
"FT": dla Polski tylko Fundusz Spójności z lat 2014-2020
Również "Financial Times" zacytował anonimowych urzędników KE twierdzących, że większość nowych funduszy spójności z lat 2021-2027 jest na razie niedostępna dla Polski. Nasz kraj może natomiast korzystać z Funduszu Spójności z lat 2014-2020.
Jak twierdzi "FT" przyczyną ma być brak porozumienia między Brukselą a Warszawą w sprawie reformy sądownictwa. Jak relacjonuje brytyjski dziennik, zmiany dokonane w ostatnim czasie przez polski rząd KE ma uznawać za niewystarczające.
Warto zaznaczyć, że według Trybunału Sprawiedliwości i międzynarodowych ekspertów w Polsce po "reformach" Ziobry nie można mówić o wolnych sądach.