Polscy żołnierze wrócą do kraju z irackimi przyjaciółmi
Wraz z wycofaniem naszych wojsk z Iraku
zabierzemy do Polski Irakijczyków, którzy pomagali nam podczas
misji - zapowiada "Polska".
16.01.2008 | aktual.: 16.01.2008 09:12
Jest obietnica prezydenta, że w uzasadnionych przypadkach przyzna im obywatelstwo polskie- potwierdza Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych.
Według wstępnych szacunków Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych, do Polski mogłoby trafić 20-30 Irakijczyków. To osoby, które pracowały na rzecz polskiego kontyngentu jako tłumacze, przewodnicy lub informatorzy służb wywiadowczych. Wraz z nimi przyjechaliby również członkowie ich rodzin - żony oraz dzieci.
Przeprowadzenie operacji jest konieczne głównie z powodu grożącego żołnierzom niebezpieczeństwa. Dla terrorystów to zdrajcy, których za kolaborację z okupantem należy karać śmiercią - tłumaczy Michał Fiszer, ekspert wojskowy. Są jednak też inne powody: zapewniając opiekę naszym współpracownikom z Iraku, pokazujemy, że dbamy o nich zarówno w trakcie, jak i po zakończeniu misji. Taki gest ułatwi nam w przyszłości werbowanie współpracowników dla innych operacji zagranicznych- mówi inny ekspert, gen. Stanisław Koziej.
Sprawą przyjazdu Irakijczyków nad Wisłę zajmuje się specjalny zespół złożony z urzędników kilku resortów, m.in. obrony narodowej, spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i administracji, oraz przedstawicieli Sztabu Generalnego. Pierwsze spotkanie odbyło się przed świętami Bożego Narodzenia w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Według informacji "Polski", urzędnicy są zgodni, że Irakijczyków, którzy przyjadą do Polski, trzeba otoczyć kompleksową opieką - zapewnić im mieszkania, pracę i opiekę medyczną. To pierwsza tego typu operacja polskiego wojska. Jej koszty są jeszcze nieznane. Rząd dopiero szuka pieniędzy na ich pokrycie. (PAP)