Polscy strażacy skutecznie pomagają powodzianom w Samacu
Od tygodnia pracują 24 godziny na dobę i są za to bardzo doceniani. 37-u polskich strażaków pomaga powodzianom w Bośni, w mieście Samac (czyt. szamac). W katastrofalnych ulewach i powodzi na Bałkanach ucierpiało ponad 3 miliony osób.
27.05.2014 | aktual.: 27.05.2014 12:55
Dowódca polskiego oddziału ratowniczego kapitan Marcin Pater mówi, że w Samacu udało się już osuszyć znaczną część ulic i domów. Teraz wracają do nich mieszkańcy. - To miasto jeszcze kilka dni temu było całkowicie wymarłe, w dzień pojawili się ludzie, ale w nocy było całkowicie opustoszałe, nie było prądu, jedyne świata to było oświetlenie miejsc, w których pracowaliśmy. Teraz powoli wraca do życia - powiedział dowódca polskich strażaków w Samacu.
Jak mówi kapitan Marcin Pater - choć widać też zrezygnowanie - mieszkańcy się nie poddają, ciężko pracują przy sprzątaniu. Wielu też dziękuje Polakom za pomoc.
Praca strażaków z Polski jest doceniana też przez lokalne władze. Savo Minić, naczelnik gminy Samac, w telefonicznej rozmowie z IAR mówił, że sytuacja jest tu trudna , bo woda w niektórych miejscach obniża się tu bardzo powoli. Dodał, że praca Polaków przy jej usuwaniu jest bardzo cenna.
Dowódca polskich strażaków Marcin Pater zaznaczył, że ekipa działa na zmiany bez przerwy. Pracy jest jeszcze sporo, choć ratownicy pompują wodę 24 godziny na dobę, od momentu przyjazdu.
Kapitan Marcin Pater zaznacza, że mieszkańcy Samacu dostają wodę pitną, żywność organizują sobie sami, natomiast - na obecnym etapie - będą bardzo potrzebować zaopatrzenia w środki czystości i dezynfekcji, oraz narzędzia do sprzątania , oraz później przy odbudowie i wyposażeniu domostw.
Polskie organizacje pomocowe, Caritas i Polska Akcja Humanitarna apelują o wpłaty na pomoc poszkodowanym na Bałkanach. Wszelkie informacje znajdują się na stronach internetowych tych organizacji.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">