Polscy kontrolerzy lotów lekarstwem dla Norwegii?
Polscy kontrolerzy lotów mają być lekiem na kryzysową sytuację w norweskiej kontroli ruchu lotniczego. Jak pisze "Życie Warszawy", zatrudnienia specjalistów z Polski domaga się Per Sandberg, przewodniczący parlamentarnej komisji transportu i komunikacji.
09.01.2006 | aktual.: 09.01.2006 07:45
Według niego, Polacy mają doskonałą opinię zawodową, umiejętności i do tego w przeciwieństwie do Norwegów chcą pracować. Norwescy kontrolerzy lotów od miesięcy protestują przeciwko restrukturyzacji spółki, która zajmuje się lotniskami i ruchem powietrznym. W związku z kryzysem dochodzi do przerw w pracy.
"Życie Warszawy" informuje, że polscy kontrolerzy, którzy byliby zainteresowani podjęciem pracy w Norwegii, mogą tam liczyć na bardzo dobre zarobki. Problemem jest jednak język norweski, którym trzeba mówić płynnie.
W Norwegii, samoloty to główny środek transportu. Brak kontrolerów oznacza więc paraliż całego kraju.
