PolskaPolscy europosłowie o komisji ds. domniemanych więzień CIA

Polscy europosłowie o komisji ds. domniemanych więzień CIA

Polski eurodeputowany Konrad Szymański (PiS) uważa, że powołana przez Parlament Europejski komisja do wyjaśnienia doniesień o domniemanych tajnych więzieniach CIA w Europie może stać się forum krytyki polityki amerykańskiej. Inni polscy europarlamentarzyści, członkowie komisji, nie zgadzają się z taką interpretacją.

W czwartek Parlament Europejski powołał skład komisji - znalazło się w niej sześciu polskich eurodeputowanych.

Szymański, który został jednym z członków komisji, podkreślił, że promotorami pomysłu byli politycy ostro krytykujący politykę amerykańską, w tym zaangażowanie USA w wojnę z terrorem. Jak powiedział, szukali oni forum do powtórzenia swoich opinii politycznych.

Nie zgadzam się z tą krytyką i z tego powodu zaangażowałem się w komisję - oświadczył Szymański. Jak tłumaczył, zależy mu, aby komisja pracowała nad tym, do czego została powołana: nad wyjaśnieniem zarzutów, że władze i instytucje w niektórych krajach Europy wiedziały o nielegalnych - z punktu widzenia prawa międzynarodowego - działaniach w Europie. Chciałbym, by Komisja opierała się w swojej pracy na poważnych dowodach, a nie na poszlakach - podkreślił.

Inny polski członek komisji, Józef Pinior (SdPl), nie zgodził się z opinią Szymańskiego. Sam dwukrotnie na forum PE apelowałem o powołanie tej komisji, jeszcze w ubiegłym roku. Nie oznacza to, że jestem krytykiem USA. Byłem i jestem sojusznikiem Stanów Zjednoczonych; my Europejczycy jesteśmy sojusznikami USA - zaznaczył.

Jak mówił, być może Szymański nie rozumie, co to znaczy być w rękach policji politycznej i nie mieć dostępu do wymiaru sprawiedliwości, bo tego nie przeszedł. Pinior zaznaczył, że sam tego doświadczył w stanie wojennym i dlatego jest bardzo wyczulony.

Według Janusza Onyszkiewicza (Partia Demokratyczna-demokraci.pl), również członka komisji, jej powołanie nie powinno źle wpłynąć na stosunki Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi. Chcemy dociekać rzetelnej prawdy, przydatnej i nam, i Stanom Zjednoczonym, a nie zajmować się krytyką - powiedział Onyszkiewicz.

Barbara Kudrycka (PO), która też weszła do komisji, powiedziała, że chodzi o to, by nie budować napięć na podstawie niepotwierdzonych danych. Jej zdaniem, komisja nie będzie stawiać diagnoz na podstawie niepotwierdzonych informacji, będzie natomiast ustalać rzeczowe dowody.

Kudrycka powiedziała, że komisja będzie współpracowała z powołaną w podobnym celu komisją Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, działającą pod przewodnictwem Dicka Marty'ego. W tej sprawie parlamenty krajów unijnych będą ze sobą współpracowały. Według Kudryckiej, komisja zapewne zwróci się także do władz Stanów Zjednoczonych o współpracę.

Jak wyjaśniła eurodeputowana PO, członkowie komisji będą jeździć do niektórych świadków. Kudrycka zaznaczyła, że nie ma obecnie żadnych przepisów zobowiązujących kraje do współpracy w takich sytuacjach, ale - jak dodała - każda odmowa może być odczytywana jako próba ukrywania czegoś.

Eurodeputowany LPR Mirosław Piotrowski, który jest w komisji, powiedział, że jej powołanie faktycznie może mieć antyamerykański wydźwięk. Byliśmy przeciwni jej powołaniu, ale skoro powstała, będziemy dbać o to, aby pracowała merytorycznie i dotarła do prawdy - powiedział Piotrowski.

Komisja, do której weszło 46 przedstawicieli wszystkich klubów parlamentarnych, ma sprawdzić, czy rzeczywiście w Europie są lub były tajne więzienia CIA oraz czy CIA wykorzystywała europejskie lotniska do transportowania osób podejrzanych o działalność terrorystyczną. Komisja sprawdzi również, czy rządy państw członkowskich wiedziały o takich działaniach i czy byli w nie zaangażowani obywatele państw Unii.

Katarzyna Rumowska

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)