Półroczny chłopiec trafił do szpitala, rodzice zatrzymani
Półroczny chłopiec trafił w niedzielę
wieczorem do szpitala w Tarnowskich Górach z obrażeniami mogącymi
wskazywać na pobicie. Policjanci przesłuchują w tej sprawie jego
rodziców - poinformowała rzeczniczka
tarnogórskiej policji, podkom. Barbara Orłowska-Lubas.
16.01.2006 | aktual.: 16.01.2006 14:51
Do szpitala chłopca przywiozła matka. Tłumaczyła, że spadł i potłukł się. Lekarze, widząc na jego twarzy i klatce piersiowej mogące wskazywać na pobicie siniaki i zadrapania, powiadomili policję - powiedziała Orłowska-Lubas.
Dziecko, u którego lekarze podejrzewali m.in. pęknięcie podstawy czaszki i uszkodzenie przegrody nosa, zostało jeszcze w nocy przewieziony do Centrum Pediatrii w Zabrzu. Tam, w szczegółowych badaniach, lekarze wykluczyli groźne urazy wewnętrzne. Według informacji Orłowskiej- Lubas, dziecko jest przytomne, w dość dobrym stanie.
Chłopiec ma jeszcze dwie siostry 1,5-roczną i 2,5-letnią; w chwili zatrzymania rodziców nie miały śladów jakichkolwiek obrażeń. Pod nieobecność rodziców doraźnie opiekuje się nimi wskazana przez matkę sąsiadka.
Tarnogórska policja zatrzymała do wyjaśnienia rodziców: 22- letnią matkę i 38-letniego ojca. Do wtorku policjanci dysponować mają opinią biegłego sądowego, czy obrażenia dziecka mogły powstać w następstwie pobicia. Wtedy też prokuratura może postawić im ewentualne zarzuty.
W listopadzie zeszłego roku policjanci interweniowali w domu tej rodziny podczas awantury. Kobieta zgłosiła wtedy, że mąż znęca się nad nią; ta sprawa pozostaje w toku. Dzieci jednak, zarówno wtedy jak i podczas późniejszych kontroli, nie zdradzały niepokojących sygnałów. Tylko raz chłopiec miał lekko podrapaną główkę, matka wyjaśniała jednak, że sam często się drapie.