Połowa unijnych funduszy dla Polski
Pomoc strukturalna dla Polski jako najbiedniejszego kraju Unii Europejskiej pochłonie połowę unijnych funduszy, przeznaczonych na podźwignięcie zapóźnionych regionów Wspólnoty. W nadchodzących latach z Brukseli możemy otrzymywać około 7 miliardów euro rocznie. Fundusze zainwestujemy w przedsięwzięcia, na która jeszcze długo nie znalazłyby się środki w budżecie państwa.
W opinii przewodniczącego Komisji do spraw Budżetu Parlamentu Europejskiego Janusza Lewandowskiego, powierzenie Danucie Huebner polityki strukturalnej Unii Europejskiej, to dla Polski bardzo dobra wiadomość. Podkreślił, że Polska będzie największym w Unii Europejskiej beneficjentem tych funduszy, które stanowią około 35% budżetu Wspólnoty. Unia będzie wydawała mniej więcej od 39 miliardów euro w roku 2007 do 51 miliardów w roku 2013. Janusz Lewandowski dodał, że dobrze się stało, iż właśnie Danuta Huebner będzie odpowiedzialna za tak istotną dziedzinę, bo komisarze z naszej części Europy lepiej rozumieją, co oznacza 50 lat zaległości po tej stronie zjednoczonej Unii Europejskiej.
Cezary Cieślukowski z "Euroregionu Niemen" ma nadzieję, że Danuta Huebner "przyciśnie Komisję Europejską" i za jej rządów zostaną usprawnione procedury związane z zatwierdzaniem projektów oraz przekazywaniem środków z Brukseli. Zaznaczył, że "Euroregion Niemen" od wielu lat ma problemy ze współpracą z Komisją i musi długo czekać na zatwierdzanie projektów.
Zdzisław Olszewski z "Euroregionu Bałtyk" będzie apelował u Danuty Huebner, by mikroprojekty pozostały w gestii regionów, a nie odległych sekretariatów. W przypadku "Euroregionu Bałtyk" funduszami będzie dysponował Sekretariat Techniczny w Wilnie, a Litwini - w opinii Zdzisława Olszewskiego - mają nieporównywalnie mniejsze doświadczenie w korzystaniu z tych środków, niż my.
W listopadzie w Brukseli odbędzie się konferencja poświęcona Euroregionom, gdzie nasi przedstawiciele będą mogli przedstawić swoje argumenty.