ŚwiatPolki jeżdżą po seks... do Tunezji i Egiptu

Polki jeżdżą po seks... do Tunezji i Egiptu

Około 700 tysięcy Polaków odwiedziło w 2009 roku kraje znane ze słońca, ciepłych mórz i seksu. Coraz więcej Polaków i Polek jeździ do zagranicznych kurortów nie tylko po to, by się opalać i popływać w ciepłym morzu... - pisze "Newsweek".

Polki jeżdżą po seks... do Tunezji i Egiptu
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

21.02.2011 | aktual.: 21.02.2011 10:58

Polskie trasy sekspodróży są już dobrze przetarte. Kobiety jeżdżą do Tunezji i Egiptu, rzadziej do Turcji i na Bali. Mężczyźni do Tajlandii, Wietnamu i Kambodży, rzadziej na Kubę. Sporą popularnością wśród panów cieszy się Krym.

W latach 20. XX wieku znanymi na całym świecie miastami grzechu były Szanghaj, Paryż i Berlin. Później sławę zyskały Rio de Janeiro czy dzielnice czerwonych latarni w Amsterdamie i Hamburgu - miejsca, które powstały dzięki marynarzom. Jednak dziś to już raczej muzea, skanseny seksu. Tani transport lotniczy i rozwój turystyki masowej stworzyły nowe centra rozrywki seksualnej - przede wszystkim tam, gdzie są zalane słońcem, bajkowe plaże.

Tajemnica popularności turystyki seksualnej to jednak nie tylko niska cena czy egzotyka. W Polsce też można sobie dziś zafundować azjatycką lub czarnoskóra kochankę albo młodziutkiego żigolaka. I to często nawet za mniejsze pieniądze niż za granicą. Jest pełna oferta zarówno dla pań, jak i panów. Ludzie jednak nie pożądają krótkich chwil seksualnego uniesienia, chcą czegoś więcej, pragną iluzji. Nie tylko kobiety, lecz także mężczyźni.

Świadczą o tym opowieści tych, którzy z sekswakacji wrócili. - Mówiłam "jestem głodna" - biegł po przekąski. "Pić mi się chce" - zaraz przynosił coś pysznego w wielkiej szklance z bąbelkami, lodem i parasolką. "Jestem zmęczona" - już się szykował do masażu pleców. I te oczy... Mój polski chłopak to przy nim cieć - opowiada "Newsweekowi" Agata z Płocka.

Problem w tym, że seksturystyka odrealnia. Oddalenie od domu, bajkowe otoczenie, całkowity brak społecznej kontroli, a do tego różnice kulturowe i bariera językowa. - Można udawać, że to nie jest rzeczywistość i nie dzieje się tylko dzięki pieniądzom - mówi dr Piotr Darłowicz, seksuolog i terapeuta z poradni małżeńskiej. Jak dodaje, od paru lat przybywa pacjentów, którzy mają za sobą sekspodróże i za bardzo uwierzyli, że piękna i bajkowa iluzja to rzeczywistość. Kobiety mają zwykle złamane serca, mężczyźni - problemy małżeńskie, wyrzuty sumienia oraz kłopoty z uzależnieniem od prostytucji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (844)