Polka była na miejscu. "Nie wierzyłyśmy w to, co się tam wydarzyło"
Nie wierzyłyśmy w to, co się tam wydarzyło -mówi Polka, która była w zalanym przez powódź ośrodku Camp Mystic w Teksasie. W wyniku powodzi błyskawicznej, która w piątek nawiedziła ten stan, zginęło co najmniej 51 osób.
Co musisz wiedzieć?
- Powódź błyskawiczna w Teksasie zabiła co najmniej 51 osób, w tym 15 dzieci.
- Polacy z obozu Camp Mystic zostali ewakuowani i obecnie przebywają w hotelach w Teksasie.
- Dyrektor obozu, Dick Eastland, zginął, próbując ratować dzieci.
Jak doszło do tragedii w Camp Mystic?
- Jest nam ciężko, ale na pewno dzisiaj jest lepiej niż wczoraj. Jesteśmy rozmieszczani w hotelach i na razie odpoczywamy tutaj - powiedziała PAP Marcelina Pryga, która była jedną z 24 uczestników wymiany kulturowej Camp America z Polski. Polacy przebywają obecnie w hotelach w Teksasie.
Olaf Sokal, inny uczestnik obozu, relacjonował, że w czwartek wieczorem, podczas powrotu z Austin, zaczęło intensywnie padać. - Gdy dojechaliśmy do Kerrville, deszcz był tak intensywny, że podróż trwała godzinę dłużej - mówił PAP. W nocy, gdy burza się nasiliła, rozpoczęto ewakuację dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielki pożar pod Warszawą. Tak wygląda palący się budynek z lotu ptaka
Jakie były skutki powodzi?
W wyniku powodzi wiele domków w Camp Mystic zostało zalanych. Sokal podkreślił, że część ośrodka jest zniszczona. - Niektóre z domków były pozalewane do dachu - dodał. Dyrektor obozu, Dick Eastland, zginął, próbując ratować dzieci. - Oddał życie za innych - powiedział Olaf.
Obóz znajdował się w pobliżu rzeki Guadalupe, która gwałtownie wystąpiła z brzegów. Na miejscu przebywało ok. 750 osób, a wiele z nich wciąż jest poszukiwanych.