Polityka wizowa w USA - surowa nie tylko wobec Polski
Wybierając się w celach turystycznych do USA obywatele tylko około 20 państw zwolnieni są z obowiązku posiadania wizy wjazdowej.
28.01.2004 19:20
Chodzi tu przede wszystkim o kraje Europy Zachodniej, a więc wszystkie kraje Unii Europejskiej, z wyjątkiem Grecji, plus kraje tego regionu, nie należące do UE, jak Szwajcaria i Finlandia. Z obszaru byłych krajów komunistycznych (Europa Środkowo-Wschodnia), tylko obywatele Słowenii mogą przyjeżdżać do USA bez wizy.
Poza Europą, tylko Kanada, Japonia, Singapur, Brunei, Australia i Nowa Zelandia są zwolnione z obowiązku wizowego. Nie jest z niego zwolniony żaden kraj Ameryki Łacińskiej - w ostatnich latach cofnięto ten przywilej Argentynie i Urugwajowi z powodu ich problemów ekonomicznych.
De facto bowiem podstawowym kryterium, określającym politykę wizową wobec danego kraju - jak wynika z powyższej listy - jest stan jego gospodarki i zamożność mieszkańców. Rząd USA uważa, że im biedniejszy kraj, tym większe prawdopodobieństwo nielegalnej emigracji zarobkowej jego mieszkańców do Ameryki.
Inne kryteria to np. szczelność systemów kontroli paszportów i względy bezpieczeństwa USA; dlatego też wizy muszą posiadać obywatele krajów bardzo zamożnych, z których jednak pochodzi wielu terrorystów, jak Arabia Saudyjska.
Departament Stanu USA wprowadził zasadę, że warunkiem koniecznym - choć nie wystarczającym - zniesienia wiz jest niewielki (poniżej 3 procent) odsetek odmów. Polska tego kryterium nie spełnia - około 30 procent Polaków, ubiegających się, nie dostaje wizy.
Jak powiedział PAP rzecznik wydziału konsularnego w Departamencie Stanu, Stewart Patt, powodem przeważającej większości odmów - nie tyko w wypadku Polski - jest uzasadnione przypuszczenie, że wnioskodawca podejmie nielegalną pracę lub zostanie w USA dłużej, niż pozwala na to wiza.
Patt odmówił podania, jaki procent odmów ma Grecja, tłumacząc, że Departament Stanu nie informuje o liczbie odmów obywatelom poszczególnych krajów. Powiedział tylko, że "znacząco przekracza on limit 3 procent". Dodał też, że "są kraje, które mają odsetek odmów rzędu 6-10 procent", czyli znacznie mniejszy niż Polska, ale już kwalifikujący do obowiązku wizowego. Liczba 30 procent odmów dla Polski znana jest od dawna ze źródeł nieoficjalnych.
Wizy turystyczne przyznawane są zwykle na okres sześciu miesięcy, ale o długości dozwolonego pobytu decyduje ostatecznie inspektor imigracyjny na granicy USA (np. na lotnisku). Do niego też należy ostateczna decyzja o samym wpuszczeniu przybywającego do USA, nawet jeśli ten posiada ważną wizę.
Jak powiedział Patt, "wiza w paszporcie uprawnia tylko do przybycia na lotnisko w USA". W efekcie, niektórzy Polacy - ale i inni cudzoziemcy - przylatujący do USA, których podejrzewa się np. o zamiar podjęcia nielegalnej pacy - są natychmiast odsyłani do kraju.
Przy składaniu podania o wizę amerykańską trzeba uiścić opłatę 100 dolarów, której nie zwraca się nawet w wypadku odmowy. Obowiązuje to obywateli wszystkich krajów, od których obywateli wymaga się wiz.
Departament Stanu tłumaczy, że opłata pokrywa koszty manipulacyjne, które w dodatku rosną, podczas gdy dochody z opłat zmalały po zamachach z 11 września 2001 roku wskutek zmniejszenia ruchu turystycznego. Oznacza to, że w najbliższym czasie nie przewiduje się nawet zmniejszenia opłat.
Program bezwizowy (visa waiver) dotyczy tylko wiz typu "B", czyli turystycznych (B-2) oraz na krótką podróż w interesach (B-1). Wyjeżdżający do USA w innych celach muszą otrzymać inne typy wiz, np. studenci wizę "F", uczestnicy programów wymiany naukowo- kulturalnej - wizę "J", pracownicy na kontraktach - wizę "H", itd. Te typy wiz (poza B) obowiązują obywateli wszystkich państw bez wyjątku.