Polityka a naprawa finansów

W demokracji rządy się zmieniają i to jest
rzecz naturalna. W Polsce idzie o to, żeby to, co się dzieje w
polityce, nie podważało dobrych tendencji w naszej gospodarce,
tzn. wzrostu gospodarczego, stabilnej sytuacji w obrotach z zagranicą. Wiem, że to jeszcze nie dało odczuwalnych efektów, ale to
nastąpi, jeżeli wzrost się umocni - mówi Leszek Balcerowicz
"Pulsowi Biznesu".

30.03.2004 | aktual.: 30.03.2004 06:42

Oczywiście potrzebne są dalsze reformy. Jeżeli natomiast zła polityka miałaby podważyć to, co jest konieczne dla utrwalenia tego wzrostu, głęboką, zdecydowaną naprawę finansów publicznych, to te niewątpliwie pozytywne tendencje stanęłyby pod znakiem zapytania - podaje dziennik.

Osoba premiera jest oczywiście istotna, ale osoba w powiązaniu z programem. W polskiej sytuacji jest jasne, co trzeba zrobić, aby uniknąć złego scenariusza gospodarczego i społecznego. To jest kilka zdecydowanych reform, dzięki którym finanse państwa przestaną być chore. My nie jesteśmy skazani na tak duże bezrobocie, ono się wzięło ze złej polityki, z blokowania reform, np. liberalizacji kodeksu pracy, uzdrowienia finansów publicznych. Możemy wzorem np. Hiszpanii, gdzie kiedyś bezrobocie wynosiło 24, a jest 12 proc., i u nas to też zredukować - cytuje Leszka Balcerowicza "Puls Biznesu". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)