Polityk miał dwa rozwody - "prosi Boga o wybaczenie"
Debata republikańskich kandydatów do nominacji prezydenckiej w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego w Des Moines w stanie Iowa zakończyła się zwycięstwem byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów, Newta Gingricha - to konkluzja większości komentatorów.
11.12.2011 | aktual.: 11.12.2011 21:06
Ich zdaniem Gingrich, który ostatnio wysunął się w sondażach na pierwsze miejsce przed uchodzącym za faworyta byłym gubernatorem Massachusetts Mittem Romneyem, prawdopodobnie umocni się teraz na pozycji lidera.
3 stycznia w stanie Iowa, odbędą się pierwsze prawybory w GOP. Wybory prezydenckie odbędą się w USA w listopadzie przyszłego roku. Kandydatem Demokratów będzie w nich prezydent Barack Obama.
W czasie debaty konkurenci Gingricha atakowali go jako polityka głęboko uwikłanego w niepopularne wśród Amerykanów zakulisowe i quasi-korupcyjne układy w Waszyngtonie. Po odejściu z Kongresu 13 lat temu były przewodniczący Izby uprawiał nieformalny lobbing, zarabiając miliony dolarów.
Rywale krytykowali go też jako pozornego konserwatystę, który wbrew werbalnym deklaracjom zajmował stanowisko zbieżne z polityką prezydenta Obamy w takich sprawach jak zmiana klimatu i ograniczenie emisji gazów cieplarnianych oraz reforma ochrony zdrowia; wytknięto mu poparcie dla powszechnego obowiązku wykupienia ubezpieczenia zdrowotnego.
Gingrich jednak ze spokojem odpierał ataki i zręcznie wyjaśniał dlaczego zdarzało mu się zmieniać poglądy. Nie dał się też sprowokować do agresywnego kontrataku, poza jedynym momentem, kiedy powiedział Romneyowi: "Tylko dlatego nie został pan zawodowym politykiem, gdyż przegrał pan (wybory do Senatu) z Tedem Kennedym w 1994 roku".
Romney - jak zauważył komentujący debatę dla telewizji CNN Todd Graham z Uniwersytetu Southern Illinois - nie skorzystał z okazji, by mocno uderzyć w słabe punkty Gingricha: nie wypomniał mu radykalnych opinii na tematy międzynarodowe i jątrzącej retoryki w sprawach krajowych, która sprawia, że jest uważany za "niewybieralnego" w wyborach prezydenckich.
Niemal wszyscy komentatorzy wytykają Romneyowi nadmierną ostrożność w wypowiedziach, asekurancki styl argumentowania, który pogłębia podejrzenia wyborców w GOP, że nie jest dość konserwatywny.
Gingrich poza tym zebrał pochwały za to, że publicznie wyraził skruchę za swoje dwa rozwody, co wypomina mu religijna prawica. - Powiedziałem to otwarcie: robiłem czasami błędy. Musiałem zwrócić się do Boga z prośbą o wybaczenie - powiedział dodając: "Ludzie muszą mnie osądzić".
Według najnowszych sondaży, Gingrich prowadzi z Romneyem w niemal wszystkich stanach, w których odbędą się w styczniu prawybory, m.in. w Iowa, Południowej Karolinie i Florydzie.