Polityczna rewolucja w Gruzji. Kolegium wybrało prezydenta
Kolegium elektorów wybrało w sobotę Micheila Kawelaszwilego na prezydenta Gruzji – podała Centralna Komisja Wyborcza (CKW). 53-letni polityk i były piłkarz był jedynym kandydatem, wystawionym przez partię rządzącą Gruzińskie Marzenie.
14.12.2024 | aktual.: 14.12.2024 12:31
Na Kawelaszwilego zagłosowały 224 osoby z kolegium elektorskiego, w którym zasiada 300 członków, w tym parlamentarzyści oraz przedstawiciele władz lokalnych - przekazał serwis Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda).
Według doniesień stacji, w głosowaniu nie wzięli udziału przedstawiciele partii opozycyjnych. Co najmniej dwóch deputowanych Zgromadzenia Ludowego Abchazji również odmówiło udziału w wyborze głowy państwa.
Po raz pierwszy prezydent Gruzji nie został wyłoniony w wyborach bezpośrednich. Inauguracja Kawelaszwilego została zaplanowana na 29 grudnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatnie bezpośrednie wybory prezydenckie w Gruzji odbyły się w 2018 roku i wygrała je prozachodnia Salome Zurabiszwili. Wówczas poparło ją Gruzińskie Marzenie, ale z czasem zaczęło dochodzić między nimi do nieporozumień. Posłowie rządzącej partii dwukrotnie próbowali odsunąć Zurabiszwili od władzy.
Protesty przed parlamentem
Od świtu przed budynkiem parlamentu trwa antyrządowa demonstracja. Z każdą godziną tłum gęstnieje. Protestujący mają ze sobą transparenty o treści: "Prezydent – pacynka", "To nie mój prezydent", a także flagi Gruzji i UE.
Wokół siedziby parlamentu oraz na pobliskim placu Wolności widać kordon policji oraz armatki wodne. Manifestantom rozdano okulary techniczne, kaski, maski oraz płaszcze przeciwdeszczowe na wypadek pacyfikacji.
Przeważająca większość, 211 miejsc elektorskich, znajduje się w rękach przedstawicieli rządzącej partii Gruzińskie Marzenie, a 69 należy do reprezentantów partii opozycyjnych. Pozostałe 20 zajmują przedstawiciele Zgromadzenia Ludowego Abchazji, którego członkowie nie mają przynależności partyjnej.
Kim jest nowy prezydent Gruzji?
53-letni Kawelaszwili to polityk związany z Gruzińskim Marzeniem oraz były reprezentant Gruzji w piłce nożnej i zawodnik klubów krajowych i zagranicznych. Był napastnikiem w angielskiej Premier League, gdzie bronił barw Manchesteru City. Występował też w kilku klubach szwajcarskiej Swiss Super League.
Jego kandydaturę ogłosił honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, oligarcha Bidzina Iwaniszwili, powszechnie uważany za najważniejszą postać w kraju.
Kawelaszwili jest jednym z liderów ruchu Siła Narodu, który oficjalnie odłączył się od partii władzy. W październikowych wyborach parlamentarnych 53-latek startował z listy Gruzińskiego Marzenia. W przemówieniu wygłoszonym z okazji przyjęcia nominacji Kawelaszwili zobowiązał się do zjednoczenia Gruzji, oskarżając jednocześnie ustępującą prezydentkę o "obrazę i ignorowanie" praw konstytucyjnych.
Zurabiszwili krytykuje wybory
W piątek prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili oceniła, że wybory prezydenta są "wydarzeniem całkowicie pozbawionym prawomocności, niekonstytucyjnym i bezprawnym". Już wcześniej polityczka zapowiadała, że jej mandat będzie trwał do czasu wyboru nowego prezydenta przez nowy parlament. W piątek potwierdziła, że nie planuje wyjazdu z kraju.
Opozycja nie uznaje rezultatu październikowych wyborów parlamentarnych, wygranych przez Gruzińskie Marzenie, ze względu na liczne nieprawidłowości. Ugrupowania te domagają się ogłoszenia nowego głosowania.
Ten sam postulat wysuwa duża część społeczeństwa. Gruzini od 28 listopada biorą udział w antyrządowych protestach, organizowanych w całym kraju. Demonstranci sprzeciwiają się polityce Gruzińskiego Marzenia, które zawiesiło rozmowy o wstąpieniu kraju do UE do 2028 r. Żądają także uwolnienia zatrzymanych przez policję protestujących, których - według danych MSW - jest ponad 430.
Demonstracje to oddolna inicjatywa społeczna, manifestacje odbywają się bez przemówień. Partie opozycyjne podały, że nie organizują tych wystąpień, a ich przedstawiciele nie zabierają tam głosu.