Polityczna burza po wyroku ws. Mariusza Kamińskiego
Partyjni koledzy Mariusza Kamińskiego, który został skazany na trzy lata więzienia za przekroczenie uprawnień na stanowisku szefa CBA, stają w jego obronie. - To polityczny wyrok. Łapówkarze chodzą wolno, a skazuje się uczciwych ludzi - mówi WP poseł Andrzej Jaworski. - Polskie sądy są niezależne. Nie rozumiem, jak można atakować sędziego - odpowiada Waldy Dzikowski z PO.
30.03.2015 | aktual.: 10.04.2015 14:35
* Zobacz także: Kulisy afery gruntowej - zdjęcia*
Mariusz Kamiński z PiS został skazany na trzy lata więzienia i dziesięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Prokurator domagał się wyroku w zawieszeniu, jednak sędzia zdecydował się na orzeczenie bezwzględnego więzienia.
- Nie ma wątpliwości, że ten wyrok jest polityczny. Jak zza wschodniej granicy. Przypominają się najgorsze czasy z naszej historii - uważa Andrzej Jaworski z PiS. - Co to za kraj, gdzie ludzie złapani na gorącym uczynku na przyjmowaniu łapówek są uniewinniani, a uczciwych się skazuje? - dodaje polityk. I podkreśla, że Mariusz Kamiński dostał zgodę odpowiednich służb na przeprowadzenie akcji ws. afery gruntowej.
PO jest oburzone atakowaniem sądu. - Jak można zarzucać, że nie są niezawisłe? To oburzające. Staram się nie komentować wyroków sądu właśnie dlatego, że działają niezależnie - mówi Waldy Dzikowski z PO. I dodaje, że sędzia skazując byłego szefa CBA musiał mieć dowody jego winy. - Jeśli pan Kamiński nie zgadza się z orzeczeniem, to może się odwołać. Wyrok jest przecież nieprawomocny - dodaje poseł PO.
Magda Kazikiewicz, Wirtualna Polska