PolskaPolitycy z Wrocławia uratują Platformę?

Politycy z Wrocławia uratują Platformę?

W kolejnym zamieszaniu w Platformie Obywatelskiej główne role zaczynają odgrywać politycy z naszego regionu.

Politycy z Wrocławia uratują Platformę?
Źródło zdjęć: © SP/GW

29.03.2007 | aktual.: 29.03.2007 09:58

Dwaj prezydenci stolicy Dolnego Śląska: były, czyli Bogdan Zdrojewski, i obecny – Rafał Dutkiewicz mają być receptą na sukces PO. Już niedługo mogą zastąpić rządzący dziś tą partią duet – Donalda Tuska i Grzegorza Schetynę.

Moglibyśmy dziś mieć poparcie na poziomie czterdziestu paru procent, a mamy o dziesięć mniej. Od paru miesięcy partia traci na działaniach Jana Rokity. Jeśli Donald Tusk nie jest w stanie wyrzucić go z Platformy, to trzeba zmienić szefa partii – uważa Janusz Palikot, szef lubelskich struktur i jeden z najbardziej wpływowych posłów Platformy Obywatelskiej. Jako ewentualnych następców Donalda Tuska samozwańczy reformator partii wymienia obok Bronisława Komorowskiego aktualnego szefa klubu Bogdana Zdrojewskiego.

Palikot oprócz wykluczenia Jana Rokity jako część uzdrawiania PO wymienia także zaproszenie do największego ugrupowania opozycji Rafała Dutkiewicza. Spośród osób spoza polityki to dziś najważniejszy człowiek w kraju. I przed następnymi wyborami powinien wzmocnić Platformę– twierdzi Palikot. Naprawdę nie planuję swojej przyszłości tak daleko w przód. Na razie jestem prezydentem Wrocławia i to Wrocław jest moim ugrupowaniem – odpowiada Rafał Dutkiewicz, prezydent stolicy Dolnego Śląska.

Dutkiewicz niechętnie mówi o swojej politycznej przyszłości. Także dlatego, że w tej chwili lawiruje między Platformą i PiS-em, które popierają go w radzie miasta. Ale osoba, na warszawskich salonach nazywana gwiazdą samorządów, byłaby cennym nabytkiem dla partii przed wyborami. Dlatego politycy chcą o niego zabiegać. Dziś żaden z prezydentów dużych miast nie będzie się zdradzał ze swoimi ambicjami – twierdzi Janusz Palikot.

Platforma Obywatelska jest w trudnej sytuacji. Dwa tygodnie temu przechodziła kolejne zawirowanie. Chodzi o spotkanie, jakie miało się odbyć 23 marca w Pławniowicach koło Gliwic. Nie zaproszono na nie np. Schetyny. Władze partii potraktowały inicjatywę jako próbę rozłamu i szybko ją spacyfikowały. Dziś coraz głośniej mówi się o stworzeniu dwóch partii na obu skrzydłach Platformy. Pierwszą, razem z Aleksandrem Kwaśniewskim, miałby stworzyć Andrzej Olechowski, jeden z tzw. trzech tenorów, założycieli tej formacji (obok Donalda Tuska i Macieja Płażyńskiego). Partia to nie firma

Ugrupowanie umiejscowione na scenie politycznej między PO a Lewicą i Demokratami mogłoby obu partiom odebrać dużą część poparcia. Z drugiej strony między Platformą a Prawem i Sprawiedliwością ma powstać ugrupowanie m.in. Jana Rokity, byłego premiera Kazimierza Marcinkiewicza i Macieja Płażyńskiego. To, co wydawać by się mogło polityczną utopią, w świetle zapowiedzi powrotu do polityki Kwaśniewskiego i coraz wyraźniejszej solowej gry Rokity dziś jest już rozważane całkowicie poważnie. Stąd wyjście przed szereg Janusza Palikota i jawne nawoływanie do wyrzucenia Jana Rokity.

On patrzy na partię polityczną jak na przedsiębiorstwo i ja to rozumiem. Ale w dużej firmie prezes zarządu może sobie pozwolić na znacznie więcej niż szef partii – ocenia Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO. Większość polityków PO nie chciała wczoraj rozmawiać o pomysłach szefa lubelskich struktur tej formacji. Muszę najpierw porozmawiać z Januszem. Zanim tego nie zrobię, niczego nie komentuję – usłyszeliśmy od Zbigniewa Chlebowskiego, wiceszefa partii.

To tylko kokieteria?

Ostrożni są także ci, których Palikot widziałby jako następców Donalda Tuska. Jan Rokita jest i powinien zostać w Platformie – powiedział nam w środę Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu. Komorowski już kilka razy był typowany na następcę Tuska. Nie dopatruję się w tym żadnego spisku. To są po po prostu czyjeś poglądy i tyle– dodaje wicemarszałek. Najbliżsi współpracownicy Tuska w ogóle nie chcą słyszeć ani o kryzysie w partii, ani o ewentualnych następcach lidera PO.

Liderem Platformy jest Donald Tusk, a do wyborów w partii jest kilka lat – ucina wszelkie dyskusje Schetyna. Także Bogdan Zdrojewski w ogóle nie komentuje pomysłów Palikota, który sam o sobie mówi, że jest liderem liberalno-demokratycznego skrzydła swojej partii. Jestem przeciwnikiem dyskutowania przy pomocy mediów o sprawach wewnętrznych partii – twierdzi Zdrojewski. Były prezydent Wrocławia nie chce też mówić o swoich ambicjach politycznych i ewentualnym zastępowaniu Donalda Tuska.

To on jest liderem Platformy Obywatelskiej i jestem ostatni, który będzie to podważał – dodaje. Janusz Palikot twierdzi, że to kokieteria. Gdyby Bogdan Zdrojewski nie miał ambicji politycznych, na pewno nie startowałby w wyborach na szefa klubu – komentuje polityk z Lublina.

W innych też rządzą W PiS-ie jednym z najważniejszych polityków w kraju jest wrocławianin Adam Lipiński. Wiceprezes tej formacji należy do najbliższych i najbardziej zaufanych współpracowników premiera. Ważną postacią jest także drugi z wiceprezesów tej formacji, którego wybrali mieszkańcy naszego regionu: Kazimierz Michał Ujazdowski. Jerzy Szmajdziński, były minister obrony narodowej, jest dziś szefem klubu parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jest także wiceprezesem SLD. Szmajdziński urodził się we Wrocławiu i cały czas jest mocno związany z naszym regionem.

Bartłomiej Knapik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)