Politycy z przestępcami na zdjęciach CBA
Według "Gazety Wyborczej", podczas
przesłuchań w CBA podejrzani i świadkowie dostają tablice ze
zdjęciami, na których obok przestępców są znani politycy. To co
najmniej nieprofesjonalne, jeśli nie prowokacyjne działania -
oceniają fachowcy od śledztw.
11.07.2008 | aktual.: 11.07.2008 08:14
Chodzi o plansze ze zdjęciami nazywane w terminologii policyjnej "tablicami poglądowymi". Stosują je wszystkie policje i służby specjalne świata podczas przesłuchań, na których trzeba rozpoznać osobę podejrzewaną o popełnienie przestępstwa.
Do zdjęć porównawczych dobiera się wizerunki ludzi, którzy zostali sfotografowani podczas policyjnych zatrzymań, zdjęto im odciski palców i wykonano tzw. fotografie sygnalityczne. W rzadkich przypadkach bierze się zdjęcia z bazy praw jazdy. Nie umieszcza się tam wizerunków osób znanych np. z mediów, bo to zakłóca percepcję świadka - mówi podinsp. Marek Gorzkowski, b. komendant policji w Chrzanowie, oficer z wieloletnim doświadczeniem operacyjnym.
Redakcja "Gazety Wyborczej" dostała akta z kopiami tablic wykorzystywanymi do jednego ze śledztw CBA w 2006 i 2007 r. Świadkowie mający wskazać przestępców dostawali od agentów CBA plansze z fotografiami, na których obok osób podejrzewanych czy przestępców mogli rozpoznać twarze polityków. Czasem bardzo znanych jak np. senator PO Łukasz Abgarowicz, członek władz Platformy i jeden z bardziej rozpoznawalnych warszawskich polityków.
Oprócz Abgarowicza na tablicach umieszczono fotografie działaczy niemal wszystkich ugrupowań. Najwięcej jest posłów i samorządowców LPR (głównie z Małopolski), kilku z PO i Lewicy, ale są też radni PiS i poseł tej partii Krzysztof Sońta.
Politycy pochodzą z różnych stron Polski. Nie wiadomo, według jakiego klucza dobierano zdjęcia.
CBA nie odpowiedziało na pytania dotyczące tej sprawy.