PolskaPolitycy rzucają się w oczy na ulicach, bo czas goni

Politycy rzucają się w oczy na ulicach, bo czas goni

Termin wyborów nie został jeszcze ogłoszony, nie ma zatem jeszcze kampanii, mimo to ta trwa w Łodzi w najlepsze. W czwartek Trybunał Konstytucyjny może zakwestionować zakazu płatnych ogłoszeń na plakatach wielkoformatowych oraz w radiu i telewizji w czasie kampanii wyborczej. Zakaz oficjalnie wejdzie w życie 1 sierpnia.

Politycy rzucają się w oczy na ulicach, bo czas goni
Źródło zdjęć: © WP.PL

13.07.2011 | aktual.: 13.07.2011 11:55

PiS właśnie rozpoczęło telewizyjną kampanię reklamującą nieudolność rządu PO-PSL. We wtorek własną wersję jednego ze spotów pokazywał Janusz Palikot. Jeszcze w kwietniu, za pośrednictwem spotu emitowanego przez publiczną telewizję, wicepremier Waldemar Pawlak wspierany logo PSL, składał życzenia... maturzystom.

Pojawiły się też billboardy reklamujące program wyborczy SLD, które swym wizerunkiem firmuje Grzegorz Napieralski.

Łódź? Wciąż wiszą billboardy z wizerunkiem byłego barona SLD w Łódzkiem Krzysztofa Makowskiego, który reklamuje 1% podatku dla Fundacji "Krwinka".

Makowski zaprzecza, że ma to związek z wyborami, zresztą formalnie nie jest kandydatem, bo łódzki SLD sformował listę do Sejmu bez jego nazwiska. Ale ma wciąż szansę, bo listę może zmienić rada krajowa SLD. Gdyby mu się powiodło, to Makowski na akcji społecznej zyska kapitał wyborczy. Z kolei nazwiska jego partyjnych adwersarzy - Jarosława Bergera i Dariusza Jońskiego, a także Małgorzaty Niewiadomskiej-Cudak - rzucają się w oczy z riksz na Piotrkowskiej.

W maju na łódzkich przystankach z plakatu uśmiechał się minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. Plakat wypełniała twarz ministra, nad nią dużą czcionką nazwisko. Na dole niewielkimi literkami nazwa wyższej szkoły, która zaprasza na jego wykład. Plakaty tej wielkości w kampanii zabronione nie będą, ale akurat te z Kwiatkowskim pojawiły się niedługo po tym, jak się okazało, że będzie nr 3 na łódzkiej liście PO do sejmu.

- Politycy wiedzą, że niebawem prawo się zmieni, dlatego wykorzystują ostatnie dni na tego typu działania wizerunkowe - mówi dr Jacek Kucharczyk, szef Instytutu Spraw Publicznych.

W Łodzi szlak niestandardowej kampanii przetarła Joanna Skrzydlewska. Na miesiąc przed kampanią do europarlamentu w mieście pojawiły się billboardy z Józefem Młynarczykiem i Tomaszem Hajto z podpisem "Wybraliśmy Skrzydlewską". Oficjalnie reklamowały sieć kwiaciarni, ale były też sprytnym odwołaniem się do fanów Widzewa (Młynarczyk) i ŁKS (Hajto). Tę reklamę jako przykład naginania prawa wskazała w 2009 roku Fundacja Batorego.

Polecamy: A2 bez opłat?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)