Politycy rywalizują o lewicowe stołki
W ostatnich dniach w koalicji Lewicy i
Demokratów wrzało. Politycy LiD walczyli o miejsca w Radzie
Programowej. Na jej czele stoi Aleksander Kwaśniewski, a w
czwartek będzie ogłoszona reszta składu. Rada Programowa LiD
będzie miała wielką władzę. To ona zdecyduje, kto trafi na listy
wyborcze - pisze "Dziennik".
14.06.2007 | aktual.: 14.06.2007 05:21
Skład kilkunastosobowej Rady Programowej poznamy na oficjalnej uroczystości w warszawskim Hotelu Forum. Pokażemy kim i czym jesteśmy, powiemy jakie mamy cele, i rozpoczniemy dyskusję i publiczną debatę na temat programu szczegółowego - powiedział "Dziennikowi" Marek Borowski szef SdPL. Rada ogłosi też deklarację programową - punkt wyjścia do dalszych dyskusji.
Do czwartku największe emocje wywoływała kwestia nazwisk członków Rady. Przewodnictwo Kwaśniewskiego nie jest stanowiskiem oficjalnym, bo Rada nie jest żadnym ciałem statutowym. To raczej rodzaj rady mędrców, albo think tanku - podkreśla Waldemar Dubaniowski, były szef kancelarii Kwaśniewskiego.
Inaczej do członkostwa w radzie podeszli czołowi politycy czterech partii, z których składa się LiD. Świadomi siły Kwaśniewskiego, traktują ją jak super władzę nowej koalicji. Rada ma nie tylko godzić spory programowe, ale być może, nawet układać listy kandydatów przed wyborami - twierdzi jeden z posłów SLD. Ustalono, że wejdą do niej liderzy i po jednej osobie z każdej partii. Skład rady uzupełni kilku niezależnych ekspertów. Ambicje partyjnych przywódców sprawiły, że ostateczny skład do wczoraj nie był przesądzony.
W radzie zasiądą na pewno: Marek Borowski z SdPL, Wojciech Olejniczak z SLD, Waldemar Witkowski z UP, Janusz Onyszkiewicz z Demokratów. Kłótnie dotyczą osób dodatkowych, które miały wejść do rady - zaznacza "Dziennik". (PAP)