Politycy rozczarowani orędziem premiera
Politycy są rozczarowani orędziem premiera. Ich zdaniem, zabrakło w nim rozliczenia się z obecną sytuacją po upublicznieniu nagrań przez Renatę Beger. A także nie było w nim - jak dodają - apelu o porozumienie środowisk sejmowych i zastanowienie się nad wyjściem z kryzysu.
27.09.2006 | aktual.: 27.09.2006 23:20
Platforma Obywatelska uznała, że premier rozgrzeszył korupcję polityczną. Sekretarz generalny partii Grzegorz Schetyna powiedział, że oczekiwał ogłoszenia dymisji ministrów Lipińskiego i Mojzesowicza, którzy prowadzili z Renatą Beger rozmowy o poparciu przez nią rządu. Tymczasem - podkreślił Schetyna - premier chroni tych ludzi. Zdaniem Grzegorza Schetyny, premier powinien odciąć się od takich działań i takich metod, a nie w taki sposób je akceptować. Sekretarz generalny PO powtórzył, że jego partia domaga się w tej sytuacji wcześniejszych wyborów.
Marek Sawicki z PSL też jest zawiedziony orędziem premiera. Ocenił, że przemówienie Jarosława Kaczyńskiego nie przybliża środowisk sejmowych do porozumienia. Poseł powiedział , że premier niczego nie wyjaśnił i nie wniósł nic nowego do zamieszania wokół nagrań upublicznionych przez Renatę Beger.
Sawicki zaznaczył, że w przemówieniu premiera zabrakło wezwania do porozumienia w imię dobra państwa i apelu o zastanowienie się jak wspólnie wyjść z kryzysu. Poseł dodał, że dla premiera w Sejmie są czarni i biali, a to zły sposób prowadzenia polityki. Trzeba wyciszyć ton awantury, przejść do zgody - powiedział Marek Sawicki.
Poseł poinformował, że jutro mają się spotkać gremia PSL i zadecydować, czy rozmawiać z PiS na temat wejścia do koalicji. Jednak, jak podkreślił, obecnie bardziej interesujące jest poszukiwanie dróg wyjścia z głębokiego kryzysu, w jakim się znalazł nasz kraj. Tragedią jest to co zrobili ministrowie, ale czy nie wiekszą tragedią jest to że na czele naprawy moralnej Sejmu staje Ranata Beger i Samoobrona - powiedzial Sawicki.
Sojusz Lewicy Demokratycznej również nie kryje rozczarowania. Partia uznała, że istnieje potrzeba natychmiastowych decyzji i zmian. Lider SLD Wojciech Olejniczak powtórzył apel o samorozwiązanie Sejmu. Jego zdaniem, premier uznał za normalne, że może dochodzić do korupcji politycznej, że mogą przychodzić wysocy urzędnicy państwowi, mogą proponować konkretne korzyści posłom i innym politykom. Na takie praktyki zgody być nie może - podkreślił Wojciech Olejniczak.
Janusz Maksymiuk z Samoobrony ocenił, że premier w orędziu "przykrył swoim autorytetem" kontrowersyjną sytuację, jaka miała w Sejmie. Jeden z liderów Samoobrony powiedział, że wielu rzeczy w tym wystąpieniu zabrakło. Maksymiuk uznał, że premier "bagatelizuje sprawę korumpowania posłów i uważa, że nic się nie stało".
Nawet Wojciech Wierzejski jest rozczarowany orędziem premiera. Wiceszef LPR powiedział, że orędzie premiera Jarosława Kaczyńskiego było suche, wojskowe i wzywało do zwarcia szeregów w obliczu ataków opozycji w przeddzień kampanii wyborczej.
Wierzejski stwierdził, że spodziewał się głębszego odniesienia do sytuacji, jaka powstała po ujawnieniu taśm Renaty Beger z nagraniem jej rozmów z PiS-owskimi ministrami. Zaznaczył, że oczekiwałby się wyjaśnień natury moralnej, obyczajowej i przywołania do porządku tych, którzy przekroczyli standardy polskiej polityki. Przejście do porządku dziennego jest rzeczą, która rozczarowuje - powiedział Wierzejski.
Polityk LPR ocenił, że orędzie szefa rządu nawiązywało do konwencji kampanii wyborczej.
Premier Jarosław Kaczyński nazwał kłamstwem i hipokryzją oskarżenia o korupcję polityczną pod adresem szefa gabinetu politycznego Adama Lipińskiego. W wystąpieniu radiowo-telewizyjnym premier powiedział, że sytuacja, w której ukryta kamera zarejestrowała Adama Lipińskiego z posłanką Samoobrony Renatą Beger dotyczyła normalnej rozmowy o tworzeniu nowej koalicji, prowadzonej w normalnym trybie, o sprawach, które są zwykle omawiane w trakcie tego rodzaju rokowań.