Politycy o sondażu PBS dla "Rzeczpospolitej"
Platforma będzie miała szanse odgrywać dość istotną rolę w polityce europejskiej - powiedział szef klubu PO Jan Rokita, komentując
opublikowane w poniedziałkowej "Rzeczpospolitej" wyniki sondażu
Pracowni Badań Społecznych. Wyniki sondażu skomentowali także inni politycy. Według sondażu, PO uzyskałaby 29% poparcia w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
PBS spytała o poparcie dla komitetów w dwóch wariantach: pierwszym - zbliżonym do układu parlamentarnego, w którym partie startują samodzielnie; drugim - zakładając prawdopodobne koalicje i sojusze. W pierwszym przypadku na największą liczbę głosów - 29% - może liczyć PO. Na drugim - z 14-proc. poparciem - jest PiS. Kolejne miejsca zajmują rządząca koalicja SLD-UP z 13%, Samoobrona z 11%, Liga Polskich Rodzin (10%) oraz balansujące na krawędzi progu PSL (5%).
Według drugiego wariantu wynik PO nie ulega zmianie, za to koalicja SLD-UP wraz ze Stowarzyszeniem "Ordynacka" i osobami popieranymi przez prezydenta może liczyć na 15% głosów, (o dwa punkty więcej niż w wariancie pierwszym). Hipotetyczna koalicja PiS-PSL mogłaby liczyć na 14%, czyli tyle, ile PiS samodzielnie.
Rokita z zadowoleniem przyjął wynik PO. Jego zdaniem, Platforma ma odpowiednich kandydatów na europarlamentarzystów. "Sądzę, że uda nam się zbudować dobrą listę wyborczą do Parlamentu Europejskiego (...) listę opartą przede wszystkim o wiedzę ludzi o sprawach, które dzieją się w Parlamencie Europejskim, bo to chcemy traktować jako podstawowe kryterium na tej liście" - powiedział Rokita.
Szef klubu PO podkreślił jednak, że jest jeszcze parę miesięcy na to, aby przekonywać Polaków, iż udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego nie jest "zajęciem rytualnym", tylko decyzją o tym, jaka będzie pierwsza polska reprezentacja w PE.
"Wysokie poparcie dla PO to jest fenomen, który zaczął się dwa, trzy miesiące temu" - tak wyniki sondażu skomentował szef klubu PiS Ludwik Dorn.
Dorn powiedział, że "to jeszcze nie koniec spadku poparcia dla Sojuszu". Jak dodał, naturalną granicą dla SLD jest poparcie w granicach 9-10%. Zdaniem Dorna, lista z członkami Stowarzyszenie "Ordynacka" i popierana przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego traktowana jest przez respondentów jako "byt czysto wirtualny".
"Przyjmujemy z pokorą poparcie dla Samoobrony, ale będziemy robić wszystko, aby nasz wynik był znacznie lepszy" - tak wyniki sondażu skomentował szef Samoobrony Andrzej Lepper.
Zdaniem Leppera, niskie poparcie dla polityków związanych z Kwaśniewskim pokazuje, że społeczeństwo "zaczyna postrzegać prezydenta jako osobę współodpowiedzialną za dramatyczną sytuację kraju".
Poseł SLD Piotr Gadzinowski powiedział, że "źle by się stało, gdyby polska reprezentacja w PE była reprezentacją prawicową, nawet skrajnie prawicową". Wysoki wynik Platformy Gadzinowski podsumował jednym zdaniem - "PO jest najbardziej zakłamaną partią".
Lider LPR Roman Giertych powiedział, że w jego opinii LPR w wyborach do PE będzie miała około 20% głosów. "Nasz elektorat jest mocno zainteresowany sprawami Unii i na pewno pójdzie, żeby głosować" - zapewnił. Według Giertycha, PO może liczyć na około 22-24%, a nie - na 29% poparcia. "Platforma być może wygrałaby dzisiaj wybory, ale w wyborach do PE jej wyniki zostaną skorygowane" - ocenił.