Politolog: partie chcą władzy, a nie dobra kraju
Mamy do czynienia z olbrzymią hipokryzją polityczną i uprawianiem gier, które nie mają nic wspólnego z dobrem kraju - uważa profesor Wawrzyniec Konarski, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Skomentował w ten sposób propozycję Romana Giertycha, by powrócić do koalicji PiS-Samoobrona-LPR.
06.10.2006 | aktual.: 06.10.2006 17:09
Według profesora Konarskiego partie stosują retorykę bogo-ojczyźnianą albo patriotyczno-ojczyźnianą, a w istocie chodzi o rzecz bardzo prozaiczną - smakowanie władzy i pieniądze.
Profesor Konarski rozważa możliwość powrotu trzech partii do starej koalicji. Jest to - jego zdaniem - możliwe, ale bezsensowne rozwiązanie. Według politologa będzie to bowiem ewidentny dowód na to, że partie koalicyjne są kompletnie nieprzygotowane do wyborów i dlatego ich nie chcą. Dodaje, że jeśli utworzą koalicję, to będzie ona całkowicie nieefektywna, ale da tym ugrupowaniom czas na przygotowanie się do wyborów.
Dziś na wspólnej konferencji z Andrzejem Lepperem Roman Giertych powiedział, że nowa koalicja powinna być trwała i istnieć trzy lata. Z kolei szef Samoobrony podkreślił, że do powstania trwałej większości w Sejmie powinien doprowadzić prezydent. Zaznaczył, że zmiana obecnej sytuacji politycznej zależy od Prawa i Sprawiedliwości i wyraził nadzieję, iż Lech Kaczyński rozsądnie podejdzie do jego inicjatywy.