Politechnika Gdańska kupiła od miasta ulicę
Kierowcom, którzy omijają zatkaną ul. Do Studzienki, jadą m.in. ul. Siedlicką, w gdańskim Wrzeszczu. Zostało im jedynie pięć dni na korzystanie ze skrótu. Bowiem już 1 grudnia Politechnika Gdańska, właściciel ulicy wyłączy ją z normalnego ruchu samochodowego.
26.11.2007 | aktual.: 26.11.2007 08:47
W 2003 roku Rada Miasta Gdańska zadecydowała, że ulica może być naszą wewnętrzną drogą - wyjaśnia Zenon Filipiak, zastępca kanclerza ds. technicznych z Politechniki Gdańskiej. - Natomiast uchwała pozwalająca nam kupić ulicę została podjęta w 2005 roku. Zakupu dokonaliśmy w kwietniu 2006 roku. Głównym powodem podawanym przez władze uczelni jest bezpieczeństwo zarówno jej studentów jak i pracowników.
O włączenie ulicy Siedlickiej w skład kampusu już dawno postulowała między innymi Komenda Wojewódzka Policji twierdząc, że przyczyni się to do bezpieczeństwa nie tylko ruchu pieszego, ale i studentów opuszczających w godzinach wieczornych i nocnych Klub PG Kwadratowa - dodaje Filipiak. Tymczasem jak udało nam się ustalić w ubiegłym roku doszło jedynie do czterech kolizji, a w tym roku do trzech. Ponad to na obu końcach ulicy są przejścia dla pieszych na specjalnie wybudowanych podwyższeniach. Kierowca by nie uszkodzić sobie zawieszenia w samochodzie powinien znacznie zmniejszyć swoją prędkość.
Jednak najwięcej problemów po zamknięciu ulicy będą mieli mieszkańcy tej części Wrzeszcza. Już teraz ruch samochodowy jest tak duży, że czasem ciężko wytrzymać - żali się Katarzyna Niewiadowska z ul. Bohaterów Getta Warszawskiego. - Sama jeżdżę Siedlicką do pracy. Teraz jak będzie zamknięta ludzie będą próbowali jakoś ją objechać. U nas pojawią się pewnie kierowcy, którzy będą uciekać z zakorkowanej do Studzienki.
Również jak nieoficjalnie mówią policjanci z drogówki, taki ruch może odbić się czkawką na Jaśkowej Dolinie. Tymczasem władze PG, bez zastanowienia tłumaczą ten fakt. Zgadzam się, jednak im szybciej zamkniemy tę ulicę tym szybciej miasto zdecyduje się na remont zarówno Do Studzienki jak i Traugutta - odpowiada bez wahania Filipiak. Jednak zarządca dróg publicznych zupełnie inaczej widzi tę sprawę.
Taki argument nigdy nie padł podczas ustaleń - dziwi się Mieczysław Kotłowski, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku. - Głównym argumentem było zawsze scalenie kampusu w całość oraz poprawa bezpieczeństwa, zwłaszcza w godzinach wieczornych.
Jak nie ukrywa Politechnika Gdańska, chodzi o studentów wracających z klubu, który jest na ul. Siedlickiej. Jakub Wielicki