Policyjny pościg za pijanym księdzem - "ja was załatwię!"
Policjanci z Knyszyna po pościgu zatrzymali 39-letniego kierowcę, który nie chciał zatrzymać się do kontroli. Mężczyzna awanturował się i chciał się z nimi bić. Okazało się, że to duchowny z jednej z białostockich parafii. Od zatrzymanego czuć było alkohol.
17.11.2010 | aktual.: 17.11.2010 17:35
Z nieoficjalnych informacji wynika, że to 39-letni wikariusz w jednej z białostockich parafii katolickich. Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji poinformował, że do zdarzenia doszło kiedy patrol z Knyszyna próbował zatrzymać jadące z naprzeciwka auto. Kierowca nie zareagował jednak na sygnały, gwałtownie przyspieszył i zaczął uciekać.
Na łuku drogi stracił jednak panowanie nad samochodem, a ten - przebijając przydrożną barierkę - wpadł do rowu i przewrócił się na bok.
Kiedy kierowca zaczął krzyczeć na mundurowych, że został przez nich przestraszony, ci wyczuli od niego woń alkoholu. Ponieważ dobrowolnie nie chciał wysiąść, jeden z policjantów próbował go wyciągnąć. Jak powiedział Tomaszczuk, funkcjonariusz został zaatakowany, otrzymał ciosy pięścią w twarz i klatkę piersiową. W tej sytuacji kierowca został wyciągnięty siłą i skuty kajdankami.
- Gdy mężczyzna nie miał już szans na działanie siłowe, zaczął wyzywać interweniujących policjantów. Groził im, że "ich załatwi" i, powołując się na wpływy, krzyczał, że "nie wiedzą, z kim mają do czynienia" - relacjonował Tomaszczuk.
Ponieważ kierowca nie chciał poddać się badaniu alkomatem, został przewieziony na badanie krwi do szpitala w Mońkach. Po drodze również awanturował się, a w szpitalu trzeba było użyć siły, by pobrać mu krew. Wynik badania nie jest jeszcze znany.
Rzecznik Białostockiej Kurii Metropolitalnej ks. dr Andrzej Dębski powiedział, że pracownicy kurii dowiedzieli się o całej sprawie z mediów. Dodał, że zazwyczaj w takich sytuacjach Kościół "upomina księdza", by jego działania "nie były zgorszeniem dla wiernych". Przypomniał też, że za swoje czyny ksiądz odpowiada przed wymiarem sprawiedliwości.
Zatrzymanemu grozi nie tylko odpowiedzialność karna za jazdę po alkoholu, ale i m.in. za atak na policjanta. Na razie żadnych zarzutów mu nie postawiono.