PolskaPolicjanta-łasucha zbadają biegli psychiatrzy

Policjanta-łasucha zbadają biegli psychiatrzy

Policjant ze słupskiej "drogówki", który przez dwa lata kazał cukiernikowi obdarowywać się wypiekami za to, że nie wystawił mu mandatu, zostanie zbadany przez biegłych psychiatrów.

19.11.2003 17:30

Sierżantowi Krzysztofowi K. prokuratura w październiku postawiła zarzut przyjmowania korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji funkcjonariusza publicznego. Stało się to po tym jak, policjant po raz ostatni wziął porcję ciast od cukiernika, wartą ok. 50 zł.

Jednak to nie prokuratura skierowała mężczyznę na badania. Skierowanie do szpitala psychiatrycznego wystawił mu lekarz- specjalista. "Do nas przyszło zaświadczenie, że mężczyzna leży w zakładzie. Z urzędu powołaliśmy biegłych psychiatrów, który go zbadają" - powiedział Tomasz Walendziak ze słupskiej prokuratury rejonowej.

Podejrzany znalazł się w zakładzie psychiatrycznym w Starogardzie Gdańskim niedługo po tym, jak prokuratura wystąpiła o areszt funkcjonariusza. Sąd zdecydował jednak, że areszt nie jest konieczny i w tym przypadku wystarczy zakaz opuszczania kraju oraz wpłata 5 tys. zł poręczenia majątkowego.

Jak ustalono podczas śledztwa, kłopoty cukiernika zaczęły się jesienią 2001 r., kiedy jechał samochodem bez zapalonych świateł mijania. Krzysztof K. zatrzymał mężczyznę do kontroli drogowej. Nie ukarał go mandatem, ale pouczył i powiedział, że za takie przewinienie grozi 200 zł kary. Wziął też od niego numer telefonu komórkowego i niebawem zadzwonił po raz pierwszy, domagając się ciast.

Potem takie telefony powtarzały się co kilka miesięcy. Policjant zgłaszał się do piekarni po słodkości i zabierał je. Za wypieki nie płacił. Trwało to do czasu, gdy cukiernik zgłosił sprawę inspektoratowi szefa komendy policji w Słupsku i policjanta- łasucha przyłapano "na gorącym uczynku" brania słodkiej łapówki w postaci m.in. kilograma makowca.

Jak oszacowano, policjant wymusił od cukiernika ciasta warte co najmniej 380 zł. Grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)