Policjant zwrócił uwagę czterem wandalom. Zaczęli okładać go drewnianymi kijami
Tarnowski policjant poza służbą zainterweniował wobec młodych chuliganów, którzy niszczyli znaki drogowe, barierki i słupy energetyczne w Ciężkowicach. Gdy zwrócił im uwagę, zaczęli uciekać. Po chwili funkcjonariusz stracił ich z oczu, a wtedy oni wyskoczyli zza drzewa i zaczęli okładać go drewnianymi kijami.
13.10.2014 | aktual.: 13.10.2014 13:56
Policjant w towarzystwie swoich bliskich wracał wieczorem do domu. Znajdował się na moście w Ciężkowicach, gdy zauważył czterech młodych mężczyzn, którzy zachowywali się dosyć głośno, a dwóch z nich tłukło drewnianymi kijami w barierki, znaki drogowe i słupy wysokiego napięcia. Funkcjonariusz zwrócił uwagę młodym mężczyznom, by przestali. Oni natomiast zaczęli grozić policjantowi, przeklinali, a potem rzucili się do ucieczki. Śledczy ruszył w pogoń za nimi.
- Na wysokości stacji paliw w Bogoniowicach funkcjonariusz stracił z pola widzenia mężczyzn. Rozglądając się dookoła doszedł w rejon przystanku autobusowego. Nagle zza drzewa wyłoniło się dwóch wcześniej widzianych przez niego sprawców. Chwilę później z przeciwnej strony nadbiegło dwóch pozostałych otaczając policjanta. Rzucili się na niego, kopiąc i okładając drewnianymi kijami - informuje zespół prasowy tarnowskiej policji.
Policjantowi na pomoc ruszył jego ojciec, krzyczał na napastników, by zostawili go w spokoju. Agresja wandali została skierowana wtedy na niego - powalili go na ziemię, bili i kopali. Kiedy policjant chciał pomóc, dostał cios kijem w głowę. Po tym sprawcy zaczęli uciekać, w tym jeden na rowerze ojca policjanta. Ranny funkcjonariusz trafił do szpitala. Na miejsce przybył patrol, jednak po napastnikach nie było już śladu.
- W wyniku intensywnych działań policjantów z komisariatu w Ciężkowicach, ich dobremu rozpoznaniu i współpracy z kryminalnymi z tarnowskiej komendy miejskiej, już kilka godzin po zdarzeniu, służby wpadły na trop sprawców. Czworo 18-letnich mieszkańców Chojnika zostało zatrzymanych. Policjanci odzyskali też skradziony rower, ukryty w rejonie potoku w Bogoniowicach. Zabezpieczyli także kije, którymi posłużyli się napastnicy - informuje zespół prasowy tarnowskiej policji.
Cała czwórka trafiła do aresztu. Usłyszeli zarzut udziału w pobiciu, jednemu z nich przedstawiono także zarzut kradzieży mienia. Za pobicie grozi im do 3 lat więzienia, a w przypadku spowodowania poważnego uszczerbku na zdrowiu nawet do 8 lat pozbawienia wolności.