Policjant zastrzelił napastnika
Komendant Wojewódzki Policji w Szczecinie nadinsp. Andrzej Gorgiel powołał specjalną grupę policyjnych ekspertów do zbadania przebiegu zdarzenia, w wyniku którego został śmiertelnie postrzelony jeden mężczyzna, a drugi poważnie ranny - poinformował rzecznik komendanta podinspektor Krzysztof Targoński.
24.07.2004 | aktual.: 24.07.2004 14:24
W nocy z piątku na sobotę podczas interwencji w jednym ze szczecińskich domów funkcjonariusze użyli broni palnej. Śmiertelnie został postrzelony 68-letni Witold P., a jego 38-letni syn Dariusz P. został ciężko ranny. Ranny został też interweniujący policjant.
Po całonocnych przesłuchaniach świadków policja ustaliła przebieg zajścia. Przed północą przyjęto zgłoszenie od Wiolety R. o najściu na jej mieszkanie dwóch mężczyzn. Na miejsce skierowano najbliższą załogę policyjną. Byli to nieumundurowani policjanci, tzw. wywiadowcy.
Policjanci zastali w mieszkaniu jednego z napastników, który leżał zakrwawiony na podłodze w kuchni. Jak ustalono, kobieta w trakcie awantury, broniąc się, zaatakowała go młotkiem. Napastnikami okazali się jej dwaj bracia: zraniony przez kobietę 24-letni Sylwester P. oraz 38-letni Dariusz P., który oddalił się z mieszkania przed przyjazdem policji.
Policjanci wezwali do rannego pogotowie ratunkowe. Po chwili na terenie posesji pojawiło się dwóch mężczyzn - jak się później okazało byli to Dariusz P. i jego ojciec Witold P. Starszy trzymał nóż z ostrzem długości około 25 cm. Obaj usiłowali wejść do domu. Jeden z policjantów po okazaniu odznaki policyjnej wydał komendę "stać policja", jednak żaden z napastników nie zareagował.
Policjant krzyknął ponownie "stój policja, stój bo użyję broni", po czym oddał dwa strzały ostrzegawcze. Mężczyźni w dalszym ciągu nie reagowali, a starszy zaatakował nożem jednego z policjantów, raniąc go w okolice pachwiny. Policjanci strzelili wówczas w kierunku mężczyzn. Jeden ze strzałów trafił Dariusza P. w udo. Kolejne strzały trafiły bezpośrednio Witolda P. - powiedział Targoński.
Ze wstępnych ustaleń wynika, iż były to trzy strzały, które spowodowały rany postrzałowe nogi, klatki piersiowej oraz brzucha. 68-latek zmarł na miejscu.
Dariusz P. został poddany operacji i w stanie ciężkim przebywa w szpitalu. Sylwester P. również przebywa w szpitalu. Jego stan nie budzi obaw.
Ranny policjant również przeszedł operację i jego stan jest obecnie stabilny. Cios nożem zadano z bardzo dużą siłą i tylko o dwa centymetry minął splot żył i tętnic pachwinowych - powiedział rzecznik.
Policjanci biorący udział w interwencji nie byli jeszcze przesłuchiwani.
Własne śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura, która podejmie decyzję w sprawie zarzutów w stosunku do Dariusza P. oraz Sylwestra P. W grę wchodzi zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy lub zarzut usiłowaniu zabójstwa.
Targoński zaznaczył, że policjanci biorący udział w interwencji to doświadczeni funkcjonariusze - jeden z jedenastoletnim, a drugi z pięcioletnim stażem w policji.