PolskaPolicjant z Tczewa brał udział w porwaniu i zastraszaniu znanego biznesmena

Policjant z Tczewa brał udział w porwaniu i zastraszaniu znanego biznesmena

Tczewski policjant został wydalony ze służby za udział w porwaniu. Miał w ten sposób pomóc odzyskać 41 mln zł od znanego biznesmena z Podkarpacia. Grozi mu do 10 lat więzienia. Złożył już odwołanie od decyzji komendanta.

Policjant z Tczewa brał udział w porwaniu i zastraszaniu znanego biznesmena
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec

27.11.2014 | aktual.: 27.11.2014 13:39

Znany biznesmen był winny dwóm wierzycielom 41 mln zł. Mężczyźni zdecydowali się odebrać pieniądze za pomocą podstępu. Wymyślili, że najlepszym sposobem na odzyskanie pieniędzy będzie zastraszenie dłużnika, najlepiej przez oficerów CBŚ. Jednak nie znali nikogo takiego. Ich znajomym był Zbigniew G. ze stołecznej komendy. Oficer polecił trzech "dobrych do tej akcji" ludzi z Pomorza.

Funkcjonariusze, w tym policjant z Trzewa, przebrali się za oficerów CBŚ i porwali biznesmena sprzed przedszkola w Rzeszowie, gdy ten odprowadzał swoje dziecko. Mężczyzna został skuty i wywieziony poza miasto, gdzie był zastraszany groźbą więzienia i ogromnymi kosztami. Następnie został zmuszony do notarialnego przekazania swego majątku. Gdy oprawcy rozproszyli uwagę, uprowadzony przekazał notariuszowi kartkę z prośbą o wezwanie policji. Sprawcy, okazując swoje legitymacje służbowe, wymknęli się patrolowi, który przyjechał na miejsce.

W sprawę zamieszanych jest 10 osób. Wszystkie usłyszały zarzuty pozbawienia wolności oraz przymuszania do określonych zachowań ofiarę - grozi im za to do 10 lat pozbawienia wolności.

- Wykonawcy, w tym funkcjonariusz z Tczewa, chcą się dobrowolnie poddać karze, zleceniodawcy jeszcze to rozważają. Wszyscy złożyli wyjaśnienia zgodne z naszymi ustaleniami - powiedział prok. Harpula.

Wobec podejrzanych zastosowane zostały poręczenia majątkowe o łącznej wysokości ok. 100 tys. zł, ale odpowiadają z wolnej stopy.

Po przedstawieniu zarzutów, policjant z Tczewa został zawieszony. Wydział wewnętrzny wszczął wobec niego postępowanie dyscyplinarne. W październiku tego roku decyzją komendanta został wydalony ze służby. Funkcjonariusz odwołał się od tej decyzji. Obecnie sprawą zajmuje się Komenda Wojewódzka w Gdańsku. Rozstrzygnięcie sprawy planowane jest na początek grudnia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)