PolskaPolicjant z Gorzowa sprawdzał billingi byłego rzecznika CBA. Wiedział, co robi

Policjant z Gorzowa sprawdzał billingi byłego rzecznika CBA. Wiedział, co robi

Policjant z Gorzowa sprawdzał billingi byłego rzecznika CBA. Wiedział, co robi
Źródło zdjęć: © WP.PL
31.08.2017 05:15

Po co policjant z komendy w Gorzowie nielegalnie ściągał billingi byłego rzecznika CBA? Interesowała go jedna doba - pisze czwartkowa "Rzeczpospolita".Śledztwo w sprawie "nieuprawnionego" pobierania połączeń telekomunikacyjnych prowadzi prokuratura.

- Zostało wszczęte 3 sierpnia, a dotyczy przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza policji poprzez uzyskanie danych telekomunikacyjnych numeru abonenckiego telefonu użytkowanego przez Jacka Dobrzyńskiego - mówi "Rzeczpospolitej" Roman Witkowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. - Było to działaniem na szkodę interesu prawnego - dodaje.

"Rzeczpospolita" ustaliła, że policjant z Komendy Wojewódzkiej w Gorzowie wystąpił o billingi 12 grudnia 2014 r. Nie powinien tego robić, ponieważ nie było mu to potrzebne do spraw, którymi się służbowo zajmował. Jednak wygląda na to, że policjant dokładnie wiedział, czego chce - wystąpił o billingi telefonu Jacka Dobrzyńskiego dotyczące wyłącznie jednej doby - z 10 października, i je uzyskał.

Jak ustaliła "Rzeczpospolita", 10 października 2014 r. (w piątek) dziennikarz Piotr Nisztor, który ujawnił tzw. aferę taśmową i opisał ją we "Wprost", wyprawiał huczne urodziny, które obchodził dzień wcześniej. Zjawili się na nich goście z różnych kręgów, wielu innych telefonowało do niego. Dlaczego policjant z Gorzowa był zainteresowany rzecznikiem CBA? Czy jego billingi były "wyjściem" na inne dzwoniące do niego osoby? - pyta gazeta. "Gdyby "billingowali" dziennikarza, byłaby afera" - mówi dziennikowi osoba ze służb.

Dlaczego billingi dotyczyły tylko jednego dnia - czego policja ani służby nie praktykują, bo interesuje je znacznie szerszy okres?

Wyjaśnienie, czym kierował się policjant z Gorzowa, interesując się rzecznikiem CBA z centrali w Warszawie, być może rzuci nowe światło na inną sprawę - domniemanej tajnej grupy, specgrupy, która miała być utworzona w MSW, w czasach gdy ministrem spraw wewnętrznych był Bartłomiej Sienkiewicz - czytamy w gazecie. Ta grupa mająca się składać z policjantów Biura Spraw Wewnętrznych KGP i oficerów Służby Kontrwywiadu Wojskowego, miała zostać wydzielona latem 2014 r. z oficjalnie działającego pod kierunkiem ABW zespołu do zbadania tzw. afery taśmowej.

Zobaczy też materiał o: Nielegalnym zakupie billingów w Polsce:

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (11)
Zobacz także