Policjant wygrał z szefami walkę o długie włosy
Kilkunastocentymetrowa kitka piotrkowskiego policjanta Zbigniewa Wawrzyńczaka stała się solą w oku Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi i prawdopodobnie przyczyni się do zmiany regulaminu policji.
Wawrzyńczak dostał polecenie obcięcia kitki. Szef piotrkowskiego policjanta podparł się opinią naczelnika wydziału kadr komendy wojewódzkiej, z której wynika, że długie włosy mogą mieć wpływ na skuteczność interwencji. - Absurd - odcina się Wawrzyńczak, mistrz świata służb mundurowych w kulturystyce. - Przestępca może mnie podobno złapać za kitkę i wyrwać broń, ale równie dobrze może złapać za kaptur kurtki.
Wawrzyńczak dodaje, że ma powód, by nie ścinać włosów.
- Moje zdjęcie, na którym jestem ostrzyżony niemal na "zero", zostało umieszczone w zestawie wizerunków do okazań dla świadków, w którym nie może być zdjęć policjantów - mówi. - Jeśli ktoś mnie wskaże, jestem bezpieczny, bo od lat tak nie wyglądam.
Sprawa przetoczyła się przez prokuraturę, ale Wawrzyńczak od trzech lat nie może wywalczyć usunięcia zdjęcia.
Teraz zapowiedział, że jeśli zwierzchnicy będą się upierali w sprawie kitki, odwoła się do ministra ds. równego statusu kobiet i mężczyzn, bo przecież kobiet w policji szefostwo łódzkiej komendy nie chce strzyc. W jego obronie stanęli związkowcy, powołując się na regulamin, w którym nie ma mowy o długości włosów.
Nieoczekiwanie Wawrzyńczak został oddelegowany z piotrkowskiej konwojówki do wydziału kryminalnego w Łodzi. - Długie włosy mogą być atutem w wydziale ds. narkotyków - mówi Magdalena Zielińska, rzeczniczka KWP.