Policjant ujawnia nowe, wstrząsające zdjęcia zamachowca z Bostonu
Sierżant Sean Murphy oburzony okładką magazynu "Rolling Stone", na której znalazła się twarz Dżochara Carnajewa postanowił upublicznić inny wizerunek zamachowca z Bostonu. Był to sprzeciw wobec kreowania 19-letniego terrorysty na młodzieżowego gwiazdora rocka.
19.07.2013 | aktual.: 19.07.2013 11:51
"To jest akt sprzeciwu w imieniu ofiar, które straciły życie i zdrowie w tym krwawym zamachu" - pisze policjant.
Murphy jest fotografem policji stanowej stanu Massachusetts. Wstrząsające zdjęcia zamieścił na Twitterze.
Jak zaznaczył, robienie z twarzy terrorysty ikony jest obraźliwe nie tylko dla członków rodzin osób, które zginęły w atakach w Bostonie, ale może stać się zachętą dla tych, którzy chcieliby, aby ich twarze także znalazły się na okładce magazyny "Rolling Stone".
Sierżant Murphy wraz z oddziałami SWAT uczestniczył w jednej z największych obław w historii USA. Funkcjonariusze dopadli Carnajewa na łodzi, która stała na podwórku. Terrorysta próbował znaleźć tam schronienie.
Zamachowiec z Bostonu zostawił na burcie notatkę. Napisał, że zamach był odwetem za interwencję Amerykanów w Iraku i Afganistanie. Swoje ofiary nazywa ofiarami działań wojennych. "Kto podnosi rękę na jednego muzułmanina, podnosi rękę na wszystkich" - głosi notatka. Ranny Carnajew napisał też, że nie boi się umrzeć, bo w raju czeka na niego brat. Tamerlan Carnajew został zastrzelony w trakcie policyjnej obławy.
Murphy opublikował zdjęcia z aresztowania Carnajewa bez zgody policji w Massachusetts.
Dżochar Carnajew na okładce magazynu "Rolling Stone"
Dżochar Carnajew, widniejący na sierpniowym numerze amerykańskiego pisma muzycznego, ma długie kręcone włosy i lekki zarost. Nagłówek głosi: "Zamachowiec. Jak popularny, obiecujący uczeń został sprowadzony na złą drogę przez swoją rodzinę, stał się radykalnym islamistą i potworem".
Okładka zbulwersowała nie tylko sierżanta. Skrytykował ją także burmistrz Bostonu Thomas Menino. Zachowanie wydawców pisma określił hańbą. Stwierdził, że nie rozumie gloryfikowania człowieka, który doprowadził do zamachów.
Magazyn "Rolling Stone" wydał oświadczenie. Ustosunkowując się do zarzutów napisał, że serca autorów są z ofiarami zamachu. Z kolei dobór okładki jest związany z tradycjami pisma, które - jak podkreśla wydawca - zawsze poruszało ważne problemy społeczeństwa.
Podczas maratonu w Bostonie, przeprowadzonego w połowie kwietnia tego roku, zginęły trzy osoby, a ponad 260 zostało rannych. Zamach przeprowadziło dwóch braci: Tamerlan i Dżochar Carnajewowie. Starszy Tamerlan, został zabity przez policję, a 19-letni Dżochar został ciężko ranny.