Policjant odpowie za śmierć koleżanki
Stołeczna prokuratura uznała, że przyczyną wypadku, w którym zginęła Iwona Smolińska z warszawskiej drogówki, była zbyt szybka jazda. Kierowca radiowozu usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - pisze "Rzeczpospolita".
Do wypadku doszło 12 października ubiegłego roku. Podczas wspólnego patrolu radiowóz zjechał z jezdni na ul. Puławskiej i uderzył w latarnię. Policjantka została ciężko ranna. Zmarła dwa tygodnie później w szpitalu.
Prokuratura zdecydowała się postawić zarzuty kierowcy radiowozu siedem miesięcy po tragedii, ponieważ dopiero teraz otrzymała opinię biegłych.
Sprawca wypadku nie został zawieszony i pracuje normalnie, bo informacje o postawieniu mu zarzutów jeszcze nie dotarły do komendy. Za spowodowanie wypadku grozi mu do ośmiu lat więzienia.
NaSygnale.pl: Jeden z najgroźniejszych bandziorów wrócił do Polski