Policjant misji UE śmiertelnie ranny na północy Kosowa
W ostrzale pojazdów unijnej misji policyjno-prawnej
EULEX w północnej części Kosowa zginął litewski celnik - poinformowały litewskie
służby celne. Dwóch innych funkcjonariuszy zostało rannych w ataku. 35-letni Audrius Szenaviczius wstąpił do misji w sierpniu 2012 roku.
19.09.2013 | aktual.: 19.09.2013 14:47
W komunikacie misji EULEX podano, że jeden z jej członków, którego tożsamości nie sprecyzowano, zginął w następstwie obrażeń, gdy dwa samochody przewożące sześciu funkcjonariuszy misji zostały ostrzelane przez nieznanych sprawców.
Atak nastąpił ok. godz. 7.30 w pobliżu miasto Zveczan. W tym czasie trwała rutynowa poranna zmiana obsady posterunku granicznego Jarinje. Wszczęto śledztwo; misja EULEX zaapelowała do mieszkańców o kontakt, jeśli mają informacje, które mogą być istotne dla dochodzenia.
Szpital w Kosovskiej Mitrovicy poinformował, że funkcjonariusz trafiony dwiema kulami zmarł mimo prób reanimacji kilkadziesiąt minut po przewiezieniu do szpitala.
Północ Kosowa, które w 2008 roku oderwało się od Serbii mimo sprzeciwu Belgradu, jest zdominowana przez ludność serbską.
To pierwsza ofiara śmiertelna w szeregach misji EULEX od rozpoczęcia jej działalności w Kosowie w 2009 roku.
Do incydentu doszło na kilka tygodni przed zaplanowanymi na początek listopada wyborami lokalnymi, które po raz pierwszy mają odbyć się na całym terytorium Kosowa, włącznie z zamieszkaną przez Serbów północą.
EULEX ma za zadanie pomóc władzom Kosowa w budowie struktur państwa prawa - policji, wymiaru sprawiedliwości, służb celnych i granicznych.
Kondolencje rodzinie i przyjaciołom zmarłego złożyła szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Ostro potępiła atak i podkreśliła, że winni muszą być pociągnięci do odpowiedzialności. Zapewniła jednocześnie, że "Unia Europejska jest zdeterminowana, by kontynuować swoje zaangażowanie w Kosowie i na rzecz dialogu w sprawie normalizacji stosunków (między Kosowem i Serbią)". Zaapelowała o podwojenie wysiłków na rzecz wdrożenia porozumienia osiągniętego w ramach tego dialogu.
Serbski premier Ivica Daczić oświadczył na konferencji prasowej, że "strzały oddano nie do misji EULEX, ale do przyszłości narodu serbskiego w Kosowie, przyszłości Serbii i jej obywateli". Dodał, że był to "akt ekstremistyczny, a nie patriotyczny".
Z kolei odpowiedzialny w serbskim rządzie za Kosowo Aleksandar Vulin powiedział agencji Tanjug, że "ktokolwiek dokonał ataku, jest on największym wrogiem Serbii i serbskiego państwa".
Kosowski premier Hashim Thaci nazwał atak "aktem tchórzostwa".
Kosowo, zamieszkane w ponad 90 proc. przez Albańczyków, od wkroczenia sił międzynarodowych KFOR w 1999 roku było pod międzynarodową administracją. Mimo ogłoszenia niepodległości Serbia nadal uznaje je za część swego terytorium.
50 tysięcy Serbów mieszkających w północnym Kosowie od początku powstania nowego państwa odrzucało zwierzchność Prisztiny i jej rządu, systemu prawnego i wymiaru sprawiedliwości. Od końca wojny z lat 1998-99 żyli oni w prawnej próżni, a zamieszkana przez nich enklawa działała faktycznie jako część państwa serbskiego.
Kosowo i Serbia podpisały 19 kwietnia porozumienie zbliżające je do ściślejszej współpracy z Unią Europejską. Porozumienie o normalizacji stosunków obu państw nie przewiduje formalnego uznania przez Serbię suwerenności Kosowa, ale przede wszystkim reguluje sytuację w jego północnej części. Północ Kosowa ma być zintegrowana z kosowskim systemem prawnym i kosowscy Serbowie otrzymają pewien stopień autonomii.
Obie strony zobowiązały się także do nieblokowania sobie nawzajem drogi do przystąpienia każdej z nich do Unii Europejskiej.