Policjant miał "męczyć miasto mandatami". No to nagrali, jak sam łamie przepisy

- Męczy pan całe miasto, a sam staje na zakazie!? Taki wzór policjanta?! A mandaty sadzić dziadkowi, który przyjechał po chleb, pan potrafi - krzyczy przechodzień do policjanta drogówki w Wąbrzeźnie (kujawsko-pomorskie). I nagrywa, jak stróż prawa sam łamie przepisy.

Policjant miał "męczyć miasto mandatami". No to nagrali, jak sam łamie przepisy
Źródło zdjęć: © Forum | Grażyna Myślińska
Tomasz Molga

W komendzie Wąbrzeźnie pracuje 70 policjantów, ale jeden jest szczególnie znany. To Rafał, policjant drogówki słynący z łupienia mandatami kierowców i przechodniów. Mieszkańcy potrafią wskazać jego prywatny samochód, nie mówiąc już o rozpoznaniu samego policjanta idącego w ulicą. Zemsta za otrzymane mandaty była tylko kwestią czasu. Okazja nadarzyła się kilka dni temu.

Postrach Wąbrzeźna przyłapany

Policjant pozostawił swój samochód za zakazem zatrzymywania, włączył światła awaryjne i poszedł do sklepu. To sprowokowało uliczną awanturę. Kiedy mundurowy wracał do auta z kupioną płytą kuchenną, nadział się na prawdopodobnie jedną z ofiar swoich postępowań mandatowych.

- Dzień dobry, Panie Rafale. Męczy pan całe miasto, a sam staje na zakazie! - naskoczył na policjanta zbulwersowany przechodzień.
- To proszę dzwonić po policję, zaraz przyjadą - odpowiada policjant.
- Do komendy wojewódzkiej pojadę i zgłoszę! - odparł nagrywający.

Film opublikował lokalny portal naszemiasto.pl - Wąbrzeźno. Widać na nim nie tylko bezczelne parkowanie kilka metrów za znakiem zakazu zatrzymywania się. Idąc do samochodu, policjant przechodzi też przez jezdnię na skos w miejscu, w którym nie ma pasów.

Finał kłótni jeszcze bardziej skompromitował stróżów prawa. Na miejscu zjawił się patrol lokalnej policji, który wobec kolegi, ewidentnie łamiącego przepisy ruchu drogowego, zastosował pouczenie. To jeszcze bardziej podsyciło złość wobec "szeryfa Wąbrzeźna". Film trafił do internetu. Stanowczego ukarania policjanta domagali się kierowcy, którzy wcześniej otrzymywali od niego mandaty. Do tego sugerowano, że za chwilę jakaś policyjna akcja dotknie autora nagrania. W Wąbrzeźnie liczącym niespełna 14 tys. mieszkańców wybuchła głośna afera.

W ten sposób sprawa trafiła na biurko komendanta. Inspektor Mirosław Joppek nie tylko wszczął postępowanie wyjaśniające, ale też zmienił decyzję swoich podwładnych. Przyłapany policjant otrzymał dwa mandaty opiewające na łączną kwotę 200 zł i 1 punkt karny.

Nie ma nadgorliwości, jest... walka

- Zajęliśmy się też sprawą nadgorliwości policjantów drogówki. Dane niczego takiego nie potwierdziły. Proporcja pouczeń do mandatów wynosi dwa do jednego. To chyba poziom pokazujący raczej dobre relacje ze społecznością - mówi sierżant sztabowy Artur Meister z Komendy Powiatowej Policji w Wąbrzeźnie. Nie podaje jednak statystyk "policjanta Rafała". Tymczasem po publikacji w lokalnych gazetach jeszcze bardziej urosła jego legenda. Jak twierdzą sąsiedzi policjanta, już raz poprzebijano opony w jego aucie. To rzekomo za akcję przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy bez zmiłowania karał piratów drogowych wysokimi mandatami i życzył wesołych świąt.

Policjanci w Wąbrzeźnie chwalą się za to dobrymi statystykami bezpieczeństwa. W ostatniej, całodniowej akcji pod kryptonimem "Trzeźwy kierowca", po 593 kontrolach ujęto jedynie dwóch pijanych kierowców. W ciągu kilku tygodni były aż trzy takie akcje. Przez cały rok zdarza się tu zaledwie kilka groźniejszych wypadków drogowych oraz ponad 100 kolizji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (607)