Policjanci zlikwidowali plantację marihuany
Policjanci z Białegostoku zlikwidowali uprawę konopi indyjskich. Wpadł 22-letni „plantator”, zabezpieczono także uprawiane przez niego rośliny. Policjanci oszacowali, że z tej uprawy mógł uzyskać 21 tys. porcji handlowych marihuany wartych na czarnym rynku 90 tys. zł.
W przeszukanym przez policję mieszkaniu policjanci znaleźli 9 donic z w pełni rozwiniętymi roślinami oraz 16 mniejszych doniczek z młodymi krzakami. Zabezpieczone zostały tam również urządzenia wykorzystywane przy nielegalnej uprawie. Były to między innymi transformatory zasilające z oświetleniem, wentylatory i grzejniki.
Na miejscu zatrzymany został 22-letni właściciel plantacji. Z zabezpieczonej uprawy mógł wyprodukować blisko 3 kilogramy marihuany. Z takiej ilości suszu możliwe było uzyskanie 21 tysięcy porcji handlowych narkotyku o czarnorynkowej wartości sięgającej 90 tysięcy złotych.
Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii za uprawę znacznych ilości konopi przewiduje karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.