Policjanci złapali mordercę 15‑latki z Wrocławia
We Wrocławiu przesłuchiwano podejrzewanego. Maję zgwałcił i udusił 28-letni narkoman? Wrocławscy policjanci odnaleźli mężczyznę, którego podejrzewają o zabójstwo 15-letniej Mai z Wrocławia. Dziewczyna została zamordowana w nocy ponad tydzień temu - czytamy w "Gazecie Wrocławskiej".
06.10.2008 | aktual.: 06.10.2008 10:35
Mężczyzna nazywa się Wiesław M., ma 28 lat i pochodzi z Kędzierzyna-Koźla. W niedzielę rano został zatrzymany przez wrocławskich policjantów. Wyciągnęli go z łóżka. Był w Opolu u swojej dziewczyny. Według naszych nieoficjalnych informacji, to jego właśnie podejrzewają o zamordowanie 15-letniej Mai.
Dziewczyna zginęła przed tygodniem w nocy z 26 na 27 września. Jej ciało znaleziono w krzakach przy ul. Paczkowskiej, niedaleko torów tramwajowych. Została brutalnie zgwałcona i uduszona. Jak ustalili śledczy, zmarła o północy. Piątkowy wieczór spędziła na koncercie w klubie muzycznym Madness przy ulicy Hubskiej. Świadkowie widzieli ją z mężczyzną. Mógł mieć około 20 lat. Wychodzili razem z klubu, w którym tego wieczora występowały zespoły rockowe i punkowe. Od początku śledztwa policjanci typowali właśnie tego mężczyznę jako sprawcę. Do ujęcia mordercy komendant wojewódzki policji powołał specjalną grupę. W jej skład weszli najlepsi policyjni specjaliści od zabójstw z Dolnego Śląska.
To po prostu niepojęte. Jeszcze w ubiegłym tygodniu rozmawiałyśmy ze sobą. Umawiałyśmy na koncert, na którym widziano ją przecież ostatni raz - opowiadała dwa dni po śmierci Mai jej przyjaciółka Ala, uczennica Gimnazjum nr 34 przy ul. Zemskiej we Wrocławiu. Ostatecznie Ala na koncert się nie wybrała. Maja poszła sama. Wiesław M. przyjechał tego dnia do Wrocławia. Tak przynajmniej wynika z naszych nieoficjalnych informacji. Kamery policji z komisariatu na Dworcu Głównym nagrały go, jak kręci się pod kasami biletowymi razem z kolegami. Maję poznał w klubie przy ul. Hubskiej. Poszli razem na spacer. Usiedli w krzakach. On wypił dwa piwa. Chciał ją pocałować. Uderzyła go w twarz. Wtedy się zdenerwował, udusił i zgwałcił. Tak przynajmniej wynikać ma z tego, co opowiadał w niedzielę wypytującym go o zbrodnię policjantom. Po morderstwie pociągiem wrócił do Opola do domu. Tu wpadł w ręce policjantów ze specgrupy. Dziś lub jutro na miejscu zbrodni planowana jest wizja lokalna.
Wiesław M. był już wcześniej karany. Jest uzależniony od narkotyków. Łącznie odsiedział w więzieniu 8 lat. Teraz grozi mu nawet dożywocie. Jego ofiara w w piątek została pochowana na cmentarzu na wrocławskich Marszowicach. Przyszli jej koledzy i koleżanki z wrocławskich gimnazjów. Mieli ze sobą wielki kosz kwiatów i wieniec w kształcie gitary. Obok krzyża na grobie Mai postawiono jej zdjęcie, przepasane czarną wstążką. Zdjęcie uśmiechniętej dziewczyny o krótko obciętych włosach.