Policjanci pomylili zwłoki kobiety z manekinem
Było kilka minut po północy, gdy policjanci ze Świdnicy w woj. dolnośląskim otrzymali zgłoszenie od swojego oficera dyżurnego, że z okna kamienicy w centrum Świdnicy wypadła kobieta. Przyjechali na miejsce i podeszli do leżącego na podwórku ciała. Po chwili stwierdzili, że mają do czynienia z manekinem sklepowym.
Mniej więcej w tym samym czasie na podwórku pojawiła się karetka pogotowia. Nie wiadomo, dlaczego ratownicy nie obejrzeli kobiety. Nieoficjalnie mówi się, że to policjanci odwołali karetkę.
– Czekamy na opinie biegłych, którzy stwierdzą, czy w chwili gdy służby przyjechały na miejsce kobieta żyła. Śledztwo prowadzone jest w sprawie śmierci, przekroczenia uprawnień przez policjantów oraz nieudzielenia pomocy przez lekarzy – mówi Marek Rusin, prokurator ze Świdnicy. Zakończyła się już wewnętrzna kontrola policji.
– Potwierdziła, że policjanci dopuścili się przewinienia dyscyplinarnego, uznając ciało ludzkie za manekina. Jednak na miejscu obecna była też załoga pogotowia, która jest zobowiązana do stwierdzenia, czy nastąpił zgon, czy mamy do czynienia ze zwłokami ludzkimi – mówi Katarzyna Czepil, rzecznik komendy w Świdnicy.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
To ta babcia zabiła córkę i wnuczkę!