Policjanci, którzy brali łapówki, staną przed sądem
O m.in. płatną protekcję, wręczanie korzyści
majątkowych, podżeganie do przyjmowania lub wręczania korzyści
majątkowych, ujawnienie tajemnicy służbowej, posiadanie narkotyków
oskarżyła łódzka prokuratura funkcjonariusza sekcji ruchu
drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi Zbigniewa F. Łącznie
mężczyźnie przedstawiono 30 zarzutów.
31.10.2006 | aktual.: 31.10.2006 14:40
Na ławie oskarżenia w tej sprawie zasiądzie w sumie 28 osób, w tym - oprócz Zbigniewa F. - m.in. dziewięciu innych policjantów z łódzkiej "drogówki", dwóch funkcjonariuszy z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach oraz diagnosta badający stan techniczny pojazdów i dwaj lekarze.
Jak poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania, akt oskarżenia w tej sprawie skierowany został do sądu rejonowego. Śledztwo w sprawie łapówek prowadziła łódzka prokuratura okręgowa wraz z Biurem Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Dotyczyło ono kilkunastu zdarzeń drogowych.
Do pierwszych zatrzymań doszło w lutym tego roku. Do aresztu trafił Zbigniew F. W stosunku do pozostałych oskarżonych zastosowano inne środki zapobiegawcze, takie jak zawieszenie w czynnościach służbowych oraz poręczenia majątkowe.
Jak wynika z ustaleń, oskarżeni mieli przyjmować od kierowców, którzy chcieli uniknąć kary za wykroczenia drogowe, łapówki - od butelki wódki do kilkuset złotych. Zbigniew F. miał m.in. poświadczać nieprawdę w notatkach służbowych dotyczących interwencji policyjnej.
Z kolei, diagnosta za łapówkę miał poświadczyć nieprawdę w dowodzie rejestracyjnym, a dotyczącą przeprowadzenia badania technicznego. Lekarze mieli wystawić tzw. lewe zaświadczenia o niezdolności do pracy dla funkcjonariuszy policji.
W sprawie przyjmowania przez policjantów łapówek prowadzone jest dalsze postępowanie; badane są kolejne wątki korupcyjne.