Policja znalazła dziuplę z kradzionymi samochodami
Policjanci z Siedlec na Mazowszu odkryli dziuplę samochodową, w której znajdowało się kilkanaście samochodów i części pojazdów, skradzionych na terenie całego kraju. Dwaj mieszkańcy powiatu siedleckiego podejrzani o kradzież samochodów zostali aresztowani - poinformowała mazowiecka policja.
Zatrzymani to 32-letni Tadeusz P. i jego znajomy 26-letni Krzysztof M. Na terenie posesji Tadeusza P. w Stoku Lackim w powiecie siedleckim znaleziono m.in. volkswagena transportera skradzionego z okolic Siedlec i renault pochodzące z powiatu żyrardowskiego.
Były tam też części samochodowe, silniki z częściowo zniekształconymi numerami fabrycznymi i pocięte fragmenty samochodów, m.in. hondy i renault megane - powiedział rzecznik mazowieckiej policji nadkomisarz Tadeusz Kaczmarek.
Policjanci przeszukali także dwie inne posesje należące do brata Tadeusza P. i jego kolegi. Tam zabezpieczono kolejne pocięte na części samochody, m.in. renault megane i dwie hondy oraz silniki od mercedesa, fiata i opla z częściowo zniekształconymi numerami fabrycznymi.
Ustalamy, gdzie trafiały skradzione pojazdy. Podejrzewamy, że odbiorcami byli mieszkańcy podwarszawskich miejscowości, którzy sprzedawali je na giełdzie w Słomczynie lub wstawiali je do warsztatów samochodowych - dodał Kaczmarek.