Policja zlikwidowała leśny "kombajn" do pędzenia bimbru
Nową linię do nielegalnej produkcji alkoholu, nazwaną przez policjantów "kombajnem", testował w lesie koło Gródka (woj. podlaskie) 49-letni mężczyzna. W bimbrowni było 2,4 tys. litrów zacieru i 250 litrów gotowego alkoholu.
02.12.2008 | aktual.: 02.12.2008 12:58
Jak poinformował rzecznik podlaskiej policji Jacek Dobrzyński, zatrzymany mężczyzna powiedział funkcjonariuszom, że niedawno zmienił urządzenia na nowe i właśnie je wypróbowywał.
- To prawdziwy "kombajn" do produkcji bimbru. Nowoczesne urządzenia - opisał rzecznik podlaskiej policji Jacek Dobrzyński. Żeby zwiększyć wydajność linii, mężczyzna zmienił nawet bieg pobliskiego strumienia.
Policjanci zabezpieczyli linię i próbki alkoholu dla potrzeb sprawy sądowej, resztę niszcząc. Bimbrownikowi grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Bimbrownie z tradycją
Teren Puszczy Knyszyńskiej to w województwie podlaskim najpopularniejsze miejsce lokalizacji leśnych bimbrowni. Tradycja tego procederu sięga w regionie nawet czasów carskich. Bimbrownie są lokalizowane w trudno dostępnym terenie, w pobliżu ujęć wodnych, często z dala od zamieszkanych miejsc. Podlaskie znane jest z bimbru do tego stopnia, że kilka miesięcy temu grupa białostoczan zgłosiła pomysł powołania stowarzyszenia, które miałoby się zająć zorganizowaniem muzeum bimbrownictwa.
Na wiosnę, w oparciu o urządzenia z kilku tradycyjnych bimbrowni odkrytych przez podlaskich policjantów, w Białostockim Muzeum Wsi ma powstać ekspozycja prezentująca bimbrownictwo.