Policja: zbieramy dane o uczestnikach manifestacji PO
Policja, zbierając informacje na temat planowanych na sobotę w Warszawie manifestacji, prowadzi działania rutynowe - poinformował rzecznik komendanta głównego policji Zbigniew Matwiej. W ocenie polityków PO - partii, która organizuje 7 października marsz w stolicy, działania policji mają na celu "zastraszenie"
potencjalnych uczestników.
02.10.2006 | aktual.: 02.10.2006 20:00
O sprawie napisała "Gazeta Wyborcza". Według dziennika, do samorządowców PO w całym kraju dzwonią policjanci z komend powiatowych z pytaniem o liczbę działaczy wybierających się na antyrządową manifestację do Warszawy 7 października. Zdaniem "GW", policjanci dzwonią także do działaczy LPR organizujących tego samego dnia kontrmanifestację.
Rzecznik komendanta głównego policji Zbigniew Matwiej powiedział, że zbieranie przez policjantów informacji o zbliżających się demonstracjach w Warszawie zwolenników i przeciwników rządu jest rutynowym działaniem stosowanym przy różnego rodzaju manifestacjach od wielu lat.
Jak podkreślił, dzięki tym informacjom policja chce przewidzieć i określić ewentualne utrudnienia, np. w ruchu drogowym czy komunikacji miejskiej. Dotyczą one przybliżonej liczby uczestników manifestacji, środków transportu, ewentualnych tras przemarszu - dodał Matwiej.
Odnosząc się do tej sprawy jeden z liderów PO Bronisław Komorowski powiedział, że jeżeli policja nie pytała wcześniej, jakie firmy obsługują demonstrację przygotowaną przez PiS w Gdańsku (w minioną niedzielę), to trzeba postawić pytanie skąd raptem taka gorliwość, jeśli chodzi o pokojowy marsz organizowany przez Platformę Obywatelską, przez opozycję.
Wydaje się, że ta nadgorliwość ma za zadanie zrobienie pewnego wrażenia: zastraszenia, zaniepokojenia, zniechęcenia do wzięcia udziału w pokojowym marszu - powiedział polityk PO.
Senator Platformy Stefan Niesiołowski zaznaczył, że PO ma udokumentowany sygnały z Pomorza i ze Śląska, że firmy przewozowe pracujące dla organizatorów marszu są proszone o takie informacje, których dotychczas nie zbierano. Jaki autokar, jaki numer, kto jedzie. To ma na celu zniechęcenie, zastraszenie. My się nie boimy o frekwencję - jesteśmy spokojni. Natomiast takie działania mają miejsce - powiedział Niesiołowski.
Z kolei poseł LPR, szef Młodzieży Wszechpolskiej Krzysztof Bosak powiedział, że nic mu wiadomo o tym, by policja zbierała informacje na temat manifestacji LPR. (bart)
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl