Policja zatrzymała zabójcę młodej dziewczyny
Stołeczna policja zatrzymała młodego
mężczyznę podejrzanego o zamordowanie swojej znajomej. Ciało
dziewczyny znalazł w niedzielę nad ranem bezdomny w kontenerze na
śmieci, przy ulicy Smolnej (Śródmieście).
Zatrzymany 25-letni Krzysztof S. przyznał się do winy. Postawiono mu zarzut zabójstwa, za co grozi dożywocie.
Jak poinformował oficer prasowy śródmiejskiej policji Tomasz Oleszczuk, 22-letnia Monika W. i Krzysztof K. byli znajomymi, ale nie tworzyli pary, oboje mieszkali na warszawskim Żoliborzu.
Feralnej nocy bawili się w jednym z warszawskich klubów i wspólnie z niego wyszli. Według wstępnych ustaleń policji, prawdopodobnym motywem zabójstwa była zazdrość. Nie wiadomo na razie, co było przyczyną śmierci dziewczyny - wyjaśnić to ma sekcja zwłok. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do śledztwa, 22-latka miała m.in. obrażenia głowy.
Krzysztof S. trafił na policję w niedzielę nad ranem, był zziębnięty, bez ubrania. Początkowo twierdził, że wraz ze swoją dziewczyną został uprowadzony przez trzech mężczyzn. Wyjaśniał, że "jego oprawcy" grożąc bronią kazali mu się rozebrać i wrzucić ubrania do Wisły a za porwanie - według niego - miał być odpowiedzialny były chłopak Moniki S. Jego wyjaśnienia nie były jednak spójne. S. w chwili zabójstwa był prawdopodobnie pijany.