Policja zatrzymała fałszywe papamobile z "papieżem"
Policja zatrzymała samochód będący imitacją papieskiego papamobile, gdy przejeżdżał przed Pałacem Buckingham, oficjalnej rezydencji Elżbiety II obecnie przebywającej na wakacjach w Szkocji.
18.09.2010 | aktual.: 18.09.2010 05:33
W pojeździe z dyskretnym napisem na drzwiczkach, reklamującym firmę bukmacherską Paddy Power, znajdował się nawet siedzący z tyłu osobnik ucharakteryzowany na Benedykta XVI.
Ze względu na wizytę papieża w Szkocji i Anglii, która ma status wizyty państwowej, policja nie uznała tego żartu za zabawny i zabroniła posługiwania się "lewym" papamobilem w czasie pobytu papieża.
Z okazji wizyty Benedykta XVI z Włoch sprowadzono dwa autentyczne papamobile marki Mercedes klasy-M z napędem na cztery koła, wyposażone w opancerzoną karoserię i cztery kuloodporne szyby.
Oprócz Scotland Yardu, papieża chronią jego osobiści watykańscy ochroniarze, których można poznać po elegancko skrojonych włoskich garniturach czarnego koloru, białych koszulach i czarnych krawatach. W Wielkiej Brytanii nie są uzbrojeni w broń palną, ale mają krótkofalówki.
Sam koszt zapewnienia osobistej ochrony Benedyktowi XVI w czasie wizyty ocenia się na 3-3,3 mln funtów. Policja przygotowywała się do wizyty od wielu miesięcy.
W piątek antyterrorystyczna jednostka Scotland Yardu, działając w oparciu o poufną informację, aresztowała sześciu mężczyzn, najprawdopodobniej muzułmanów z Afryki Północnej. Wszystkim postawiono zarzut przygotowania, bądź podżegania do aktów terrorystycznych. W ich mieszkaniach i miejscu pracy dokonano rewizji, ale niczego podejrzanego nie znaleziono.
Według doniesień mediów, informacja, którą otrzymała policja, nie pochodziła od kontrwywiadu, lecz najprawdopodobniej od kogoś, kto wraz z aresztowanymi pracował w firmie Veolia zatrudniającej sprzątaczy ulic w śródmieściu Londynu. Policja miała za mało czasu, by ocenić informację pod kątem rzeczywistego zagrożenia, dokonała więc prewencyjnych aresztowań.
Środki bezpieczeństwa są tak daleko posunięte, że za papieskim samochodem jadą samochody z kamerami filmującymi tłum.
Obraz jest przekazywany do specjalnego centrum operacyjnego, gdzie przy użyciu komputerowych technik rozpoznawania twarzy (porównywania twarzy z tłumu ze zdjęciami, lub portretami pamięciowymi osób namierzonych przez policję) identyfikuje się potencjalnych sprawców mogących sprawić policji kłopoty.