PolskaPolicja: zaginiony 20 lat temu student Robert Wójtowicz został zamordowany

Policja: zaginiony 20 lat temu student Robert Wójtowicz został zamordowany

23-letni student Robert Wójtowicz, który zaginął 20 lat temu, został zamordowany przez kogoś z kręgu swoich bliskich - ustalili policjanci z krakowskiego Archiwum X, jednostki zajmującej się przedawnionymi sprawami. Trwają poszukiwania ciała ofiary.

Policja: zaginiony 20 lat temu student Robert Wójtowicz został zamordowany
Źródło zdjęć: © Policja

15.10.2015 | aktual.: 15.10.2015 13:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

To kolejny przypadek z tzw. ciemnej liczby zabójstw, czyli spraw, które traktowane były jako zaginięcia lub wypadki, a okazały się zbrodnią.

- Policjanci z Archiwum X są coraz bliżej rozwikłania sprawy zabójstwa Roberta Wójtowicza z 1995 roku - poinformował rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiej policji w Krakowie Mariusz Ciarka.

Robert Wójtowicz, który studiował na jednej z krakowskich uczelni, zaginął w styczniu 20 lat temu. - Pomimo ogromnego zaangażowania policjantów prowadzących poszukiwania i podjętych wielokierunkowych działań nie natrafiono na żaden ślad zaginionego - powiedział Ciarka.

W 2015 r. sprawą zaginięcia Wójtowicza zajęli się policjanci Archiwum X. Przeprowadzona dogłębna analiza tego przypadku pozwoliła na postawienie tezy o zabójstwie, którego dokonał ktoś z bliskiego kręgu studenta.

Policjanci z Archiwum X jeszcze raz przeanalizowali wszystkie zgromadzone podczas sprawy materiały, przesłuchali krewnych oraz kolegów Roberta ze studiów i z duszpasterstwa akademickiego. Swymi spostrzeżeniami i uwagami dotyczącymi sprawy podzielili się także policjanci, którzy przez lata prowadzili sprawę.

- Pomimo obaw, że tak długi czas mógł zatrzeć wspomnienia, okazuje się, że śledczy uzyskali nowe, interesujące informacje z tamtego okresu, które teraz będą weryfikować. Szczegółowej analizie poddawane są także wszelkie zapiski Roberta, treść prowadzonych przez niego pamiętników czy kalendarzy - wyjaśnił rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiej policji w Krakowie.

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (65)