Policja za pomyłkę antyterrorystów ma zapłacić ponad 20 tys. zł
Po 10 tys. zł zadośćuczynienia plus odsetki ma zapłacić Komenda Stołeczna Policji dwóm łodziankom, do mieszkania których, wskutek pomyłki, wtargnęli policyjni antyterroryści - orzekł Sąd Okręgowy w Łodzi. Tym samym zmienił on wyrok sądu pierwszej instancji, który przyznał kobietom w sumie 9 tys. zł.
05.07.2012 | aktual.: 05.07.2012 15:21
Na początku marca 2010 roku grupa policyjnych antyterrorystów podległych Komendzie Stołecznej Policji, wtargnęła do mieszkania przy ul. Legionów w Łodzi. Policjanci wyważyli drzwi i wrzucili granat ogłuszający. W mieszkaniu były matka i nieletnia wówczas córka.
Okazało się, że funkcjonariusze, szukający członków grupy przestępczej, pomylili numery mieszkań. Z relacji poszkodowanych wynikało, że antyterroryści weszli do mieszkania krzycząc, by padły na podłogę. Zniszczyli m.in. wykładzinę w kuchni oraz uszkodzili drzwi.
Według kobiet działania policji doprowadziły do tego, że korzystały z pomocy psychologa. Poszkodowane skierowały pozew do sądu, w którym domagały się zapłaty za bezprawne działania policji - po 10 tys. zł dla każdej z nich.
W sierpniu ub. roku łódzki sąd rejonowy zdecydował, że Komenda Stołeczna Policji ma zapłacić kobietom w sumie 9 tys. zł zadośćuczynienia. Matce sąd przyznał 4 tys., córce - 5 tys. zł uznając, że ona bardziej przeżyła zdarzenie.
Sąd uznał wówczas, że policjanci działali na podstawie informacji, którą posiadali, a ich działania były zgodne z prawem, bo mieli zatrzymać członka grupy narkotykowej.
Zdaniem sądu nie oznaczało to jednak, że policja nie ponosi odpowiedzialności za skutki przeprowadzonej akcji - naruszono bowiem m.in. mir domowy, a akcja spowodowała lekki uszczerbek na zdrowiu u kobiet. Jednak - w ocenie sądu - żądanie po 10 tys. zł zadośćuczynienia było wygórowane.
Od tej decyzji sądu odwołały się obie strony. Kobiety domagały się zmiany wyroku i wypłacenia po 10 tys. zł. Policja jego uchylenia.
Sąd Okręgowy w Łodzi uznał argumenty sądu pierwszej instancji, ale jego zdaniem sąd rejonowy zasądził zbyt małe zadośćuczynienie i przyznał kobietom po 10 tys. zł plus odsetki.